~Martyna6789
(4 lata temu)
Witam, pierwszy atak paniki mialam na początku marca. Budzenie się w nocy z przyśpieszonym biciem serca, nieuzasadniony lęk, że umrę. To straszne tak się czuć. Na początku zaczęło się od zwrotów głowy i pogorszenia widzenia. Później całkowicie mnie rozłożyło. Bolała mnie głowa, czułam duszności, kłucie w klatce piersiowej. Trafiłam do neurologa, okulisty. Dostałam skierowane na MR głowy i eeg. Niestety teraz nie można wykonywać badać z powodu tego głupiego wirusa. Boję się przez to jeszcze bardziej. Od tamtej pory cały czas czuję ucisk w głowie, z przodu, na czole i w okolicy nosa. Kiedy się czymś naprawdę zajmę i nie myślę mam wrażenie że moje. Ale myśli że umrę i na pewno mam guza mózgu, albo coś równie złego powracają same. Dziś od rana bardziej bolała mnie głowa. Mam wrażenie że przez nerwy to się nasila, a miałam parę nerwowych dni. Nie mogę zasnąć bo boję się że się nie obudzę. Serce mi szybciej bije i mam lęki. Nie daje już z tym rady. A na moje bóle głowy leki nie pomagają, paracetamol, apap extra, ketonal, no nic nie pomaga. Nie są to zazwyczaj silne bóle, ale są ciągle, więc mnie bardzo męczą. Cały czas chodzę poddenerwowana. Mam już tego dość. Chciałabym się czuć normalnie. Myślicie, że to mogą być objawy nerwicy?
0
0