Re: Klienta na suknię
Witam. Moja historia to Pani Dr z Węgier, która chce kupić dla córki suknię ślubną i wysłać do Dani. Trochę się napaliłam nie powiem, z drugiej jednak strony miałam wątpliwości, że czemu akurat ktoś z zagranicy w tak szybkim tempie skusił się na moją kieckę, gdzie suknia na stronie wisi już iks czasu. I w dodatku daje ciut więcej za nią niż jest w ogłoszeniu. I ten łamany angielski kali pisać :D dał mi też do myślenia. Poszperałam w necie na temat tej osoby, niestety nic nie znalazłam, po czym natknęłam się na temat "nigeryjskiego przekrętu" i tak doszłam do wniosku, ze to oszustka. Przygotowałam nawet dane do przelewu ale ich nie wysłałam. Zaczęłam natomiast zadawać jej mnóstwo pytań, by napisał coś więcej o sobie, wysłał zdjęcie, cokolwiek. Wszystkie odpowiedzi tyczyły się jednego. Podaj dane do przelewu i nr konta haha :D. Chodziło jej o jedno zagarnąć kasę i mieć towar za darmo. Dałam sobie spokój i mam ochotę zgłosić to na Policję, mimo, że nie doszło do przekrętu. Coś trzeba robić z takimi palantami, co żerują na ludzkiej krzywdzie.
0
0