Re: Co dziś na obiad cz. 28 - zimowa:-)
Emilia - oj rozumiem, rozumiem ;P
Też bardzo lubię ten wątek :)))) Fajnie, że mamy już 28 część ;) i ciągle potrafimy siebie wzajemnie inspirować :) ciągle są jakieś fajne nowe/odkurzone(zapomniane) przepisy :)
__________
Mój Mąż nie jest bardzo wymagający jeśli chodzi o jedzenie ;) może dlatego, że teściowa gotuje "tak se" ;) właściwie większej ilości ziół i przypraw zaczęła używać dopiero jak z nią mieszkałam przez rok i musiałam tam uzupełnić zapasy ;) (podwójna półka + szuflada)
i też się jakoś ośmieliła i zaczęła wypróbowywać przepisy z gazet, tv itd. :)
w każdym razie Mąż z przyjemnością zjada też obiady bezmięsne :] szczególnie latem, na działce mamy okres odpoczynku od mięsa ;] wtedy wymyślam, szukam ciekawych dań jarskich :) albo zjadamy np. ziemniaczki z własną fasolką i jest ok :]
___________
niestety za szybko cieszyłam się co do braku gorączki u Młodego... wczoraj wieczorem padł ok 18:30, znów gorączka - chociaż nie aż taka wysoka jak wcześniej (37,8-38,5)...
Całą noc walczył z gorączką, rano miał 38,5 :/
apetyt prawie zerowy - tzn. wczoraj wymyślał co chce jeść ale gorzej z jedzeniem... chciał jajecznicę - zjadł +/- 1 jajko(bez pieczywa), zupy dosłownie 5 łyżek odliczanych, a później molestował Babcie o racuchy z jabłkami. Mama zrobiła z jabłkami i bananami - zjadł 1,5 sztuki i to na tyle. Nic więcej wczoraj nie jadł.
Dziś na śniadanie 1 kromka z bagietki :/
Ciągle skarży się na ból brzucha - nie wiemy czy faktycznie Go boli, czy tak lubi jak Go trzymamy za brzuszek?
Nie wiem co z Nim zrobić. Jak zadzwonię do naszej lekarki, to znów będzie "przewrażliwiona mamusia" ;) (słyszę to w tonie i wyczytuję z twarzy) i gadka - "jak temperatura rośnie to i spada"... ;)
Zastanawiam się czy z Nim nie podjechać wieczorem na nocną opiekę, żeby inny lekarz Go zbadał?
0
0