samotna matka skazana jest na samotność?

Czy faceci interesują się kobietami z dzieckiem?
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 8

Re: samotna matka skazana jest na samotność?

Argumentów mi nie brakuje. Cenię sobie rzeczową i konstruktywną rozmowę. I luksus, gdy mogę wybrać sobie takich interlokutorów, którzy nie kończą epitetem. Natomiast zakończenie wymiany zdań stwierdzeniem " jak będziesz w moim wieku" byłoby zapewne zabawne, żeby nie powiedzieć śmieszne :)

Rozwieję Twoje wątpliwości ( bo zapewne nie pewność :))... Niestety pomysł, że jestem samotną matką- pudło. Teoretyzuję. Jesteś potwierdzeniem mojej teorii, że słowo pisane bywa nadinterpretowane. Gdybyśmy rozmawiałi realnie zapewne nie odniósłbyś wrażenia, że moralizuję, mówię "tonem tresera". Nic z tych rzeczy.
Może powinnam zastanowić się nad dodaniem... proszę, w niektórych częściach wypowiedzi. Byłoby to bardziej wymowne, np. nie genaralizuj, proszę.

Zgadzam się z Tobą, że każdy ma prawo mieć własne zdanie, to jak najbardziej właściwe. Nie przypominam sobie, żebym Ci tego zabraniała :)
Rzeczywiście uważam, że nie możesz mieć absolutnej pewności czego chcą kobiety, mimo że pewnie sporo znasz i wyciągasz wnioski z wypowiedzi kobiet zawartych nie tylko w tym temacie. Natomiast jak wcześniej napisałam każdy jest inny i ma prawo mieć swoje oczekiwania i pragnienia. To na czym zależy kobiecie w dużym stopniu uwarunkowane jest jej przeżyciami, wcześniejszymi doświadczeniami życiowymi. Podobnie jak Twoje zdanie o samotnych matkach ma jakieś potwierdzenie w tym , co obserwujesz w swoim otoczeniu.

W kwestii "cech wrodzonych"... Muszę zwrócić Ci honor. Umknęło mi " nie". Mea culpa.
Uznajmy, że to z powodu późnej pory :)
Niepotrzebnie obruszyłam się, ale nie obraziłam. Zazwyczaj cechy wrodzone kobiet działają in plus.
Choć tu akutat należałyby chyba cieszyć się, że to co napisałeś w kontekście stabilizacji w związku... że dla kobiet to nuda, monotonia... że nie jest to regułą. Zauważ, że jest to element życia w związku, który pojawia się z czasem, bo z upływem czasu zmienia się perspektywa. Człowiek oczekuje od drugiej strony już nie tylko motylków i wiecznej euforii, ale właśnie zaufania i poczucia "wspólnoty".

Ech... i cały czas o wyrachowaniu i egoizmie. Moim zdaniem mylisz się. To że kobieta kocha swoje dziecko nie oznacza, że w jej sercu nie ma już miejsca na miłość do mężczyzny. Pisałam, że to zupełnie rożne rodzaje uczucia. Nie wykluczające się. Pokusiłabym się nawet o stwierdzenie, że gdy występują oba rodzaje miłości jednocześnie wszyskie obdarzane miłością istoty w tym układzie zyskują. Szczęsliwa kobieta jest gotowa więcej z siebie dać mężczyźnie. Robi się bardziej ufna, otwarta, dostaje tzw. skrzydeł.

Kiedyś czytałam taką książeczkę dla dzieci, wyjaśniającą skąd biorą się dzieci. Fajnie wymyślone. Autorka wyjaśniała, że w sercu mamusi i tatusia jest wiele przegródek na uczucia , na miłość i dlatego każde dziecko jest kochane w identyczny sposób. Nie mniej i nie bardziej niż inne. Może są jeszcze przegródki do innych istot.

W miłości można mówić o odcieniach. Inaczej kochamy rodziców, inaczej dziecko, partnera. W przypadku pierwszych dwóch miłości są więzy krwi , więc jesteśmy bardziej wyrozumiali. Kochamy i już, nie dlatego że... ponieważ... pomimo ... z powodu. I miłość do partnera też taka powinna być, tylko każdy ma w sobie pierwiastek egoizmu. Teoretycznie ta druga osoba powinna być dla nas najważniejsza, ponad naszym " wewnętrznym ja". Istnieje jednak obawa ,że poczuje się zagłaskana...
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: samotna matka skazana jest na samotność?

Odbijając piłeczkę:)
To że nie jestem kobietą, nie oznacza że nie wiem czego chcą. W końcu same to tutaj mówią:P
Gdyby przyjąć taką zasadę, by mówić że gwałt jest zły, musiałbym się dać zgwałcić?:D
Może zaraz mi powiesz coś w stylu "jak będziesz mieć moje lata, to zrozumiesz" lub "pogadamy jak przeżyjesz to co ja"?
Tak mówią ludzie, którym brak już argumentu;)

Zresztą zauważ, że oba tematy w których się wypowiedziałem zacząłem od słów "moim zdaniem";)

Każdy może mieć własne zdanie, a to że się z nim nie zgadzasz nie powinno być powodem abyś mi zabraniała się wypowiedzieć czy określała mi co mogę powiedzieć;)

Jesteś samotną matką, prawda? Masz w sobie to coś, ten ton, instynkt tresera, który mówi "mi wolno wszystko, ale Tobie tylko to, na co ja pozwolę".
To też cecha która odstrasza facetów od samotnych matek;) Facetów traktują jak dzieci i zawsze chcą ich ustawiać:D

***

Masz racje że wiele zależy od środowiska w którym przebywamy, ale istnieją różne formy tego "środowiska". Środowiskiem są nasi przyjaciele, ale jest też kultura amerykańsko-europejska z którą mamy styczność na co dzień od urodzenia. Nasza narodowa kultura przesiąka tą obcą. Germanizacja czy rusyfikacja nigdy nie zaszły tak daleko jak amerykanizacja;)
Coraz więcej osób postrzega związki przez pryzmat tego co pokazują media. Jest to taka mieszanka feminizmu, artystycznego stylu życia, komedii romantycznych, filmów akcji (uczucia powstałego z silnych emocji, często seksu za ratunek życia), filmów porno i seriali "brazylijskich". Tam istotą jest jakaś akcja, coś się musi dziać, by ktoś to chciał oglądać. Ludzie tym nasiąkają, a przez to mają nierealne oczekiwania względem innych. I nie dają sobie rady z szarą codziennością. Zdaje im się że związek powinien wyglądać inaczej, że życie powinno wyglądać inaczej.... efektem tego są samotne matki;)

***

Dawniej, samotna matka była postrzegana jak puszczalska, była na dole drabiny społecznej. Jak prostytutka. Faceci też nie mięli lepiej, bo widziano w nich tych, którzy porzucili swoje rodziny. Takie osoby miały nikłe szanse na znalezienie nowego partnera. Poza dużymi aglomeracjami samotna matka była traktowana jak obecnie traktuje się pedofila. Normą było to że ktoś ją opluł, że kazał się wynosić, przywalił, że nie chciano jej obsłużyć w sklepie czy nie pozwolono jej wejść do kościoła. Społeczeństwo broniło się przed popularyzacją czegoś takiego. Jednocześnie chroniąc nierozerwalność małżeństwa.
Teraz właściwie się do tego zachęca, podobnie jak do zdrady. Prawo bardziej sprzyja samotnej matce niż mężatce.

Tyle że prędkość obecnych przemian jest zbyt szybka. Już teraz samotna matka (jako idea) działa na szkodę społeczną i przeciwko szczęściu kobiet, a problem wciąż się pogłębia.

***

Wdowy wśród samotnych matek to rzadkość. Wdowy są bardzo specyficzną grupą samotnych matek i przez społeczeństwo postrzegane są całkiem inaczej. Bo nie są współwinne rozpadowi poprzedniego związku, więc postrzega je się jako zdolne do tworzenia stałych związków (czyt: odpowiedzialne, stałe w uczuciach).

Lecz jednocześnie są to często te samotne matki, które wcale nie szukają sobie partnera.

***

"I nie obrażaj kobiet stwierdzeniem, że posiadamy "cechy wrodzone". "

Mimo że kobiety ogólnie posiadają cechy wrodzone, i nie jest to powód do obrażania się, bo tak stworzyła je natura, to przy tych które wymieniłem było "nie" z przodu. Napisałem że te cechy nie są wrodzone;)

***

Nie znam matek nie "tresujących" swoich dzieci - nigdy się z tym nie spotkałem, nawet o tym nie słyszałem. Możliwe że nasz gatunek jest jeszcze zbyt zacofany by wychowywać dzieci bez przemocy (tej fizycznej jak i emocjonalnej).
Popatrz sobie na dowolne metody wychowawcze i pomyśl sobie że stosuje się je nie w stosunku do dziecka, ale do dorosłego. Nie ma szans by którekolwiek zostały dobrowolnie zaakceptowane na przykład w przypadku związku (zwłaszcza że spora ich część to poważne przestępstwa).
Niektóre akceptujemy w stosunkach państwo-obywatel, ale to też dlatego że jesteśmy właściwie wychowanymi niewolnikami. Chociaż często "akceptacja" sprowadza do zwykłego zastraszenia;)

***

Co do tych matek, to istotnie, wyrachowane i egoistyczne - co widać po tym temacie, czy wielu innych. Prosty przykład który stąd się wysuwa, chcą faceta który będzie kochał je całym sercem...no i jeszcze ich dzieci, a same chcą kochać swoje dzieci i ewentualnie rzucić mu jakiś uczuciowy ochłap z pańskiego stołu.
Czy sfrustrowane? Hmm... nie wiem, to chyba zależy od jednostki;)

***

Miłość jest tylko jedna.
Odcienie? Nie, po prostu większość ludzi przez cały życie nie ma okazji doświadczyć miłości, widzą tylko złudzenie, światło księżyca odbite od jeziora.
Egoiści którzy kupczą miłością dla własnych korzyści i wygody. "Kocham, bo mi się to opłaca, bo dobrze się z tobą bawię, lubię jak mi pochlebiasz i robisz to co chce - rzucę cię, gdy przestaniesz, gdy coś się zmieni lub gdy trafi się ktoś ciekawszy". Miłość to nie czarny na przejściu dla pieszych, tu nie ma "pojawiam się i znikam". W niej nie ma miejsca na odcienie, ona jest (i nie może się skończyć) lub jej nie ma - zazwyczaj jej nie ma.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: samotna matka skazana jest na samotność?

Nie zgadzam się z Tobą. Nie wypowiadaj się czego chcą kobiety, bo kobietą nie jesteś.
Nie generalizuj. Każdy człowiek jest inny. Ma inne watrości, wychowywał się w określonym środowisku, a w domu rodzinnych wpajano mu pewne zasady. To jacy jesteśmy w dużym stopniu zależy od środowiska w jakim na codzień przebywamy i na ile tym "nasiąknęliśmy".

Uważasz, że istnieją samotne matki, bo społeczeństwo przyzwala na taki styl życia. Rozwiązywanie problemów w związku zdecydowanym cięciem. Niewątpliwie jest to sytuacja bardziej akceptowalna, aniżeli jakieś 30-40 lat temu, ale nie jesteśmy w tym kraju tak znowu do przodu.Nie zawsze kobieta zostaje sama z wyboru. Są sytuacje losowe, tragedie na które nie mamy wpływu. I co? Dla kasy wdową została? Bo tak będzie jej wygodniej? A dzieci szczęśliwsze?

I nie obrażaj kobiet stwierdzeniem, że posiadamy "cechy wrodzone".
A wziąwszy wszystko powyższe pod uwagę, nasuwa się myśl, że znasz chyba niewłaściwe kobiety. W Twojej mentalności istnieje najwyrażniej jedynie wyrachowana, egoistyczna, sflustrowana samotna matka. W dodatku tresująca swoje dzieci.

Miłość ma wiele odcieni.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: samotna matka skazana jest na samotność?

Moim zdaniem miłość jest jedna.

Różnica pomiędzy związkiem a dzieckiem jest taka, że jak w związku coś się psuje, to ludzie się rozchodzą, a jak w układzie dziecko-rodzic coś się psuje, to zmusza się dziecko do posłuszeństwa.

Dzieci w naszej kulturze są własnością, traktuje się je miej więcej jak psy. Z tym że jest paragraf na karcenie psów, a dzieci w Polsce chyba jeszcze wolno tak zmuszać do posłuszeństwa.

Znów przełamie pewne społeczne tabu, ale wielu rodziców wcale nie kocha swoich dzieci, powiem więcej, spora część rodziców uważa że dziecko zmarnowało im życie. Nie porzucają go, bo nie ma jeszcze na to takowej mody, tak jak 50 lat temu nie było mody na rozwody i rozstania (wtedy samotnej matki z dzieckiem były taką samą rzadkością jak obecnie porzucanie dzieci).

***

Moim zdaniem problemem nie jest to że samotne matki nie trafiają na właściwych mężczyzn, ale że społeczeństwo promuje taki styl życia. Rozwiązywanie problemów w związku przez jego kończenie.

Gdy kobieta nauczy się że nawet dziecko nie jest powodem by walczyć o związek, a społeczeństwo wspiera samotne matki bardziej niż mężatki, to każde kolejne rozstanie przychodzi łatwiej. Po kilku, wchodzi to tak w krew, że łatwiej jest im być samemu niż z kimś, więc chcą być z kimś pozornie, na krótko, dla motylków. Gdy te znikają, widzą w związku tylko to co miały z mężem. W długotrwałym związku, nic więcej nie dostaną.

Mężczyźni w związku chcą stabilizacji, która następuje wraz z latami. Kobiety chcą być ciągle adorowane, podziwiane, chwalone, zdobywane... Stabilizacja, to dla nich stagnacja, monotonia i nuda.
Najgorsze jest to, że to nie są cechy wrodzone kobiet, ale jest to wynik promocji takiego stylu życia w mediach.

Efekt widać, a będzie jeszcze gorzej;)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: samotna matka skazana jest na samotność?

Reasumując, nic z tych rzeczy które wymieniłem, a dodatkowo miłości, uwagi, troski etc, co najwyżej 10%?
Gdzie tam 10%, przecież dziewczyna musi mieć też coś dla siebie;)
Zatem facet ma być na każde skinienie, dobrze jeśli by się sprawdził jako ojciec, może niańka, ale w zamian może liczyć co najwyżej na 1% tego co dostanie od każdej innej?

To tłumaczy, dlaczego brak tu reklamy:D

***

Właśnie przez wzgląd na finanse, wiele kobiet nie siedzi z bogatymi facetami. Takich szukają, takich łapią na dziecko, a potem im dają kopa w tyłek.

Wszystkie samotne matki które znam osobiście, to kobiety które odeszły od swoich facetów, a nie które zostały porzucone.

Ich faceci byli bardzo męscy, tacy zaradni, przedsiębiorczy i ambitni;) Grzecznie pracowali, gdy pojawiało się dziecko to pracowali jeszcze więcej, aby standard rodziny się nie obniżył.
Ich żony odchowały dzieci do wieku pozwalającego na pracę - często do wieku przedszkolnego czy nawet szkolnego, po czym odchodziły od nich. I wtedy facet z "kochanie" i "misiu" zmieniał się w nieczułego kłamliwego palanta;)

To było wygodniejsze dla nich z punktu widzenia finansowego. Po co im facet który dużo pracuje, jak mogą mieć wolną rękę a kasą ściągnąć w postaci alimentów. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że ten facet pewnie z roku na rok będzie zarabiał więcej, a jeśli kiedyś zapragnie założyć nową rodzinę będzie musiał zarabiać jeszcze więcej. Zatem co kilka lat będzie można wnieść nowy pozew o zwiększenie alimentów. No ale to przecież na jego dziecko, to tego przecież nie można by porównać do ulicznej prostytucji (że użyje Twojego porównania), prawda?
Tylko nie powinno się mówić o tym społecznym tabu, że w praktyce, to dziecko już nie jest jego, jest jej. On już tylko ma płacić pieniądze, widując je możliwie rzadko by nie wywierał negatywnego wpływu na "jej" procesy wychowawcze. Stworzenie dystansu i zerwanie więzi, też jest częścią tej gry;)

Wolność, dziecko i pieniądze - to dopiero spryciule;)
No do momentu gdy przychodzi samotność a kobieta ma wyrobione bardzo specyficzne "wartości", według których ma dostać wszystko, nic nie dając w zamian. I okazuje się że ciężko teraz o większego frajera niż ten poprzedni;)
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: samotna matka skazana jest na samotność?

Już wyjaśniam co autor miał na myśli, coś uczepiłeś się ....

W dużym skrócie, bo to jedna z tych dziedzin życia, że ile istnień- tyle historii.
Owszem zwróciłam uwagę na stanowisko "faceta" , bo ujrzał problem szerzej. Rzekłabym nawet DOJRZALE. I to jest sedno sprawy. Słowo klucz.
Kobieta samotnie wychowująca dziecko ( również mężczyzna - bo tacy istnieją) jeżeli decyduje się na ponowne ułożenie sobie życia u boku drugiej osoby, powinna to robić w sposób przemyślany i dojrzały. Owa dojrzałość przejawia się świadomością własnych potrzeb, uczuć, pragnień, oczekiwań i tego ile z siebie jest gotowa dać. Nie uda się zbudować więzi z innym człowiekiem jeśli nie wystąpi wspólny mianownik. Są nim zazwyczaj podobne priorytety, postrzeganie świata, doświadczenia itp. Kiedy spotykają się takie osoby, może zdarzyć się, że rodzi się uczucie, a wówczas nie ma znaczenia czy którakolwiek ze stron posiada dziecko. W takiej sytuacji dziecko postrzegane jest przez pryzmat uczucia do jego rodzica.

Należy pamiętać, że miłość do dziecka jest bezwarunkowa i bezgraniczna. WIECZNA.
Miłość między kobietą i mężczyzną to inny rodzaj uczucia. Może być ono wielkie, wzniosłe, szczere, może trwać i może przeminąć. Tak jest i nie należy tych dwóch rodzajów miłości porównywać.

Poczucie bezpieczeństwa nie dotyczy jedynie sytuacji materialnej, ale przede wszystkim sfery emocjonalnej. Ale skoro już pytasz, gdy jest się razem nie stanowi problemu która strona więcej/mniej zarabia. Wspólnie przeżywa się radości, a także rozwiązuje problemy.
Sprawa gotowości do poświęceń... hm... w związku polecałabym bardziej pójście na kompromis.
Pytasz " czy będzie go kochać na równi z dzieckiem"- NIE. Te dwa rodzaje miłości są nieporównywalne. Jednak, gdy będzie kochała szczerze i mocno różnicy nie odczujesz ( w porównaniu z miłością kobiety, która dzieci nie ma).
I ostatnie pytanie. Tu mogłabym się rozpisać ,ale krótko. Jeśli miłość jest prawdziwa, to chce się z daną osobą spędzić resztę życia i nie ucieka się, gdy pojawiają się nawet drugie... trzecie ... i kolejne zgrzyty, rysy.

Uważam, że problemem nie są dzieci, ale to że samotne mamy nie trafiają na właściwych facetów.

P.S. nie pochwaliłam, zgodziłam się z jego zdaniem
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: samotna matka skazana jest na samotność?

Anty logiczne jest, że w sytuacji, kiedy dziecko jest małe, to ono stanowi 90%uwagi, którą mu poświęca matka. W rodzinach pełnych też mu tę uwagę poświęca, tyle, że tam wychowanie spoczywa na barkach obojga rodziców. Trudno też, aby wymagała od potencjalnego partnera, aby wziął na siebie obowiązki związane z wychowaniem nieswojego dziecka i aby tego od niego wymagała. Co innego zaakceptowanie faktu, że dziecko jest, a co innego wzięcie na siebie odpowiedzialności za nie. To jest wyłącznie jego dobra wola.

Odwracając sytuację( o czym piszesz) - jeśli dwoje ludzi dorosłych coś buduje, to robią to razem. Przynajmniej tak powinno być. Razem wspiera się w kłopotach, cieszy radościami. Patrzy razem w przyszłość.
Poczucie bezpieczeństwa to nie tylko finanse, ale też wsparcie psychiczne. Świadomość, że obok jest druga osoba, na którą można liczyć i jej ufać. Gdyby miało to oznaczać tylko finanse, to pewnie dalej wiele kobiet siedziałoby z bogatymi, nieczułymi, kłamliwymi palantami. A wydaje mi się, że żadna szanująca się, świadoma siebie i mądra kobieta tak nie postąpi. Bycie z kimś wyłącznie z powodów materialnych to zwykła prostytucja. Czym więc różni się wtedy od ulicznej dziwki?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: samotna matka skazana jest na samotność?

Nie będę nikomu mówił jak ma myśleć, ale jeśli nie przestaną myśleć tylko o sobie i dziecku, to wciąż będą samotne;)

Popatrz na ten temat. Cały czas jest tu o tym co chcą kobiety, co faceci mają im dać i jacy mają być.

Kruszynka pochwaliła "faceta" i napisała że wszyscy powinni tak myśleć, czyli powinni być zwolennikami kobiet które myślą:

"Jeżeli jednak zadasz sobie pytanie w inny sposób, czy ten facet jest tym, który:
- zapewni Ci poczucie bezpieczeństwa
- pokocha Twoje dziecko i będzie je traktował, jak swoje
- poświęci się dla Twojego dziecka i Ciebie
- będzie dzielił z Tobą troski, niepowodzenia, cieszył się razem ze wspólnych osiągnięć
- ........"

Dlaczego nie odwrócić tej sytuacji. Co taka kobieta chce ofiarować mężczyźnie w zamian za te rzeczy?
- Poczucie bezpieczeństwa obecnie jest eufemizmem pieniędzy;) Czy ona zatem jest gotowa na to samo i byłaby gotowa do niego dokładać?
- Czy jest gotowa do poświęceń?
- Czy będzie go kochać na równi z dzieckiem, ofiarowywać mu taką samą uwagę, troskę, w ten sam sposób przymykając oczy na jego wady?
- Czy będzie patrzyć na niego jak na kogoś z kim chce spędzić resztę życia, czy kopnie go w tyłek gdy pojawią się pierwsze komplikacje?
...

Dla mnie ten wątek brzmi właśnie tak, jakby ta samotna matka chciała być skazana na samotność. Ona nie reklamuje siebie, ona ukazuje swoje dziecko jak "pół królestwa" z bajki - i teraz szuka rycerza w lśniącej zbroi...
Kobiety bez dziecka i bez skomplikowanej przeszłości mają mniejsze wymagania niż "samotna matka", więc mówię wprost. Co ona daje w zamian?
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: A może zacznie myśleć normalnie

Odpowiadając na pytanie zadane na początku dyskusji - Tak, skazana jest taka mama na samotność. Nie jest interesującą partią dla mężczyzn, którzy w większości wolą kobiety bez bagażu życiowego.

Pechowo trafiłeś, nie osądzając nikogo, wina za rozpad leży z reguły po obu stronach.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

A może zacznie myśleć normalnie

Odpowiem najprościej, jak to możliwe. Pewnie zajmie to więcej niż jedno zdanie, jak większość przeczytanych na tym forum wypowiedzi, ale jednym zdaniem nie da się rozwinąć tego tematu.

Przypadek zrządził, że mnie to zainteresowało, choć w pewnym sensie mnie to dotyczy. Jestem mężczyzną, który wychował córkę, dziecko z pierwszego małżeństwa mojej żony. Piszę byłej, bo to już przeszłość, córka jest samodzielna, skończyła studia w Polsce i poza granicami kraju, biegle włada 3 językami obcymi, ma pracę i własny dom wybudowany w pięknym regionie Polski i 2 samochody, bo jej mąż, a mój zięć dojeżdża do pracy w inne miejsce, niż córka.
Te osiągnięcia na pewno są zasługą mojej córki. Włożyła w to na prawdę wiele pracy, czasu. Uczyła się, kształciła i wałczyła o swoją przyszłość. Jestem z niej dumny.
Teraz nie mam żony, nie mam córki bo już jestem niepotrzebny. Spełniłem swoją rolę.
Nie mam żalu i nie skarżę się, kocham córkę, mam wspaniałego zięcia, byłą żonę szanuję. To ich wybór.

Nie piszę tego, żeby ktokolwiek nade mną się użalał. Nie o to chodzi, nie potrzebuję tego.

Chodzi mi o coś innego. Pytanie zadane na początku tej dyskusji brzmiało "samotna matka skazana jest na samotność?
Czy faceci interesują się kobietami z dzieckiem?"

Tak zainteresują się, ale również oczekują, że po 25 latach małżeństwa, wychowywania, opieki, nieprzespanych nocy, zaangażowania, gotowania, prania, robienia zakupów, sprzątania, prasowania i wielu innych normalnych, prostych, życiowych zachowań będą nadal potrzebni. I nie chodzi o koszty tego wszystkiego, nie chodzi o seks
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: samotna matka skazana jest na samotność?

Anty, a jak mają myśleć samotne mamy?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: samotna matka skazana jest na samotność?

najczęsciej jak sami mają dziecko. przykład u mnie w rodzinie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: samotna matka skazana jest na samotność?

Dlaczego mięliby tak myśleć?
Może inaczej, dlaczego w tym temacie cały czas chodzi o to jak mają myśleć panowie, a nie jak myślą samotne matki?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: samotna matka skazana jest na samotność?

... i oby pozostali Panowie myśleli podobnie.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: samotna matka skazana jest na samotność?

Na pewno nie jest skazana na samotność i na pewno faceci interesują się samotnymi kobietami z dzieckiem, z dziećmi.
Postawiłbym pytanie inaczej, czy samotna matka z dzieckiem musi pozostać samotna. Odpowiedź jest prosta - nie!
Realizacja tego natomiast nie jest taka łatwa. Przede wszystkim nikt na ulicy nie afiszuje się: jestem samotna - szukam faceta lub jestem facetem - szukam samotnej kobiety z dzieckiem.
W dużej mierze to, czy samotność da się wypełnić nowym parterem u boku zależy od przypadku. Tak bywa najczęściej, że poznajemy kogoś nowego i wtedy coś zaiskrzy, zrodzi się nowa miłość, zapragniemy być z ta osobą.
Jednak ciężar wcześniejszych porażek, tragedii wyrabia w nas taki system obronny, boimy się tej nowej przyszłości, ryzyka.

Zadaj sobie pytanie, po co szukasz faceta, jeżeli go szukasz. Kim ma być ten facet, jak ma wyglądać. Moim zdaniem odpowiedź jest bardzo prosta.

Jeżeli jednak zadasz sobie pytanie w inny sposób, czy ten facet jest tym, który:
- zapewni Ci poczucie bezpieczeństwa
- pokocha Twoje dziecko i będzie je traktował, jak swoje
- poświęci się dla Twojego dziecka i Ciebie
- będzie dzielił z Tobą troski, niepowodzenia, cieszył się razem ze wspólnych osiągnięć
- ........
odpowiedź jest trudna.
Facetów, którzy są w stanie sprostać tym i bardziej życiowym trudnym oczekiwaniom i wyzwaniom na pewno jest dużo. To są mężczyźni, którzy mają poczucie odpowiedzialności, są opiekuńczy, są ustabilizowani w życiu.

Jeżeli jednak priorytetem będzie tylko uroda faceta, to jak się ubiera, tańczy to możesz liczyć tylko na krótkotrwałe zainteresowanie, które minie bardzo szybko.
popieram tę opinię 10 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: samotna matka skazana jest na samotność?

Aaa.. nie doczytałam.. wyszłaś za mąż pod naciskiem.. To już troszkę inny tor sprawy..

Ja zawsze byłam zdania, że nikt nie zmusi mnie do ślubu, tym bardziej ciąża.. Nie rozumiem też tych kobiet, które zachodzą w ciążę (wpadka) i od razu ślub..

Nie obwiniam Cię, wyrażam swoje zdanie.. ;)

Myślę, żę jeżeli ludzie mają być razem, to będą nawet kilka lat po tym jak dziecko się urodzi.. wtedy mogą świadomie wziąć ślub :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: samotna matka skazana jest na samotność?

W zupełności się zgadzam.. :)

A jeżeli chodzi o ten błąd.. Nie wiedziałaś jakim jest człowiekiem do końca.. Więc nie możesz siebie obwiniać.. :) często na początku jest ok, jak nie ma dziecka.. Jeżeli sie pojawi, wtedy zaczyna być "źle" .. Taki potencjalny mąż, facet, nie daje się na ojca.. A później co za tym idzie często- nie nadaje się na życiowego partnera..
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: samotna matka skazana jest na samotność?

Zapomniałam się zalogować, ale już dokończę - "Szlag mnie trafia (wiem, nie moje życie, nie moja sprawa, ale trafia) jak kobieta z dzieckiem szuka związku na siłę, żeby z kimś być i głupio się tłumaczy, że dla dobra dziecka.. A często jest to gów..o prawda..
I taka kobieta ma co chwilę innych partnerów, a dziecko np piątego "tatusia" .. Dziecko na tym do cholery cierpi.. :///" - znam nawet taką jedną panią, co w poszukiwaniu owego "tatusia" czy diabli wiedzą czego z jednej pociechy ma już sześć. ;/ Oczywiście każde z innym potencjalnym "partnerem"...

Dla dobra dziecka, to trzeba je wychować, zapewniając w miarę zasobów i sił to co najlepsze, dać miłość, zastąpić mamę i tatę, a nie szukać kogoś, kto może nas zawieść i zranić pociechę, jak i nas. My, dorosłe sobie z tym poradzimy, człowiek jest silny i sporo zniesie, ale dla malucha takie doświadczenia to nieciekawy bagaż na całe życie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: samotna matka skazana jest na samotność?

Hmm.. Nie zgodzę się, z tym: "Myślę, że niestety, jak zrobiło się w młodości błąd, to płaci się potem za niego całe życie." .. - źle mnie zrozumiałaś. To nie dzieci są błędem, tylko ja zrobiłam błąd, że uległam naciskom rodziny i wyszłam za mąż za człowieka, o którym wiedziałam już potem, że nie nadaje się na ojca, ani męża. Moim błędem było to, że nie miałam w sobie na tyle odwagi, aby przeciwstawić się rodzinie i jemu. Już wiem za to co czuje mężczyzna, zmuszony do małżeństwa;)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: samotna matka skazana jest na samotność?

Sorry za bulwersację, ale to drażliwy dla mnie temat, bo wiem z dalszego otoczenia jak dziecko cierpi..:/
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum

Nerwica i depresja - jak wyjść z tego stanu ??? (408 odpowiedzi)

Witam, Czy są osoby na forum,które zmagają lub zmagały się z nerwicą i depresją ???? Jak...

Tabletki powiększające piersi (7 odpowiedzi)

Czy są jakieś? Takie które działaja? Mam niewielki biust, powoduje to u mnie kompleksy ale...

jak schudnąć... :( (192 odpowiedzi)

Dziewczyny poradzcie cos bo juz nie mam sily... Byłam ostatnio na tym całym Dukanie ale nic waga...