stat
Impreza już się odbyła
PATRONAT

Soundrive Fest to jeden z najbardziej obiecujących festiwali prezentujących szeroko pojętą muzykę alternatywną. Podczas wydarzenia występują głównie młode, kapele zarówno zagranicznej jak i polskie. Tak też będzie i tym razem. Organizatorzy zapowiadają polskich i zagranicznych młodych wykonawców jak i zagranicznych headlinerów.

sty 11

sobota, g. 18:00

Gdynia,
bilety 60 - 80 zł
lip'25 2-5

środa - sobota

bilety 519 - 1089 zł
Kup bilet
PROGRAM

3 WRZEŚNIA [CZWARTEK]
Duża Scena
19:30 Bad Breeding
21:00 East India Youth
22:30 Drenge
00:00 Glass Animals

Mała Scena
19:00 30daysofline
20:30 Wilga
22:00 Małe Miasta
23:30 We Draw A

Scena Red Bull
20:00 Destructive Daisy
21:00 Aiodine

Soundrive Dyskutuje
18:00 Ludzie morza Bałtyckiego

4 WRZEŚNIA [PIĄTEK]
Duża Scena
19:30 Thomston
21:00 All We Are
22:30 Hundred Waters
00:00 Temples

Mała Scena
19:00 Oslo Kill City
20:30 Coals
22:00 Call The Sun
23:30 Baasch

Scena Red Bull
20:00 Kurtz
21:00 Olivier Heim

Soundrive Dyskutuje
18:00 Są powody do dumy

5 WRZEŚNIA [SOBOTA]
Duża Scena
19:30 Gengahr
21:00 The Wytches
22:30 Vaults
00:00 Peace

Mała Scena
19:00 Dog Whistle
20:30 MIN-t
22:00 Jóga
23:30 Pola Rise

Scena Red Bull
20:00 Manoid
21:00 Hatti Vatti


festiwal muzyczny - koncerty w Trójmieście


Pierwsza edycja festiwalu Soundrive odbyła się w 2012 r. na terenie Adventure Park, Gdynia - Kolibki. Główną gwiazdą wydarzenia był zespół Tito i Tarantula. Rok później przeniesiono wydarzenie do klimatycznego wnętrza klubu B90 w Gdańsku, który dysponuje jednym z najlepszych systemów nagłośnieniowych w Polsce. Jako headlinera zaproszono szwedzką grupę Iamamiwhoami. Podczas trzeciej edycji w 2014 r. najbardziej oczekiwanym wydarzeniem był koncert kanadyjskiej formacji Austra. Trzecia edycja po raz pierwszy zaprezentowała także polskie młode talenty. Zagrały takie zespoły jak Daniel Spaleniak, Bobby The Unicorn, Wild Books, The Saturday Tea czy Straight Jack Cat.

W tym roku na scenie B90 królować będą elektroniczne brzmienia. Wśród ogłoszonych artystów znaleźli się m.in. Baash, autor ścieżki dźwiękowej do głośnego filmu "Płynące wieżowce", Jóga, znani z supportowania takich gwiazd jak Low Roar i Rebeka, Małe Miasta, autorzy płyty z Ten Typ Mes i XXANAXX, We Draw A podopieczni prężnie rozwijającej się wytwórni Brennnesel czy subtelna Pola Rise. Na scenie B90 będzie można zobaczyć również mniej znane ale bardzo obiecujące formacje takie jak "melodramatyczne" Dog Whistles, eksperymentujący z dźwiękami Call The Sun oraz taneczno -ambientową MIN t.

Na scenie klubu B90 zobaczymy też kapele z wysp brytyjskich: Temples, nazwany przez brytyjski magazyn NME "jednym z objawień na współczesnej scenie psychodelicznej" oraz Drenge - zespół rockowy, zapowiadający na kwiecień premierę drugiego w swojej karierze krążka "Undertow". Ponad Miesiąc temu pomysłodawcy festiwalu, za pomocą rysunkowych rebusów, ogłosili w sieci pierwszych wykonawców: Glass Animals, All We Are, East India Youth oraz Gengahr.

OPISY ARTYSTÓW


THOMSTON (Nowa Zelandia)

18 letni Thomas Stoneman, urodzony w Londynie i wychowany w Nowej Zelandii, w lutym 2014 r. wydał swoją pierwszą EPkę pt."School Night". Krążek, wyprodukowany w lecie w dżungli Titirangi (w jego mieszkaniu), był początkowo przeznaczony dla rodziny i przyjaciół. Thomas jednak postanowił swoją płytę wystawić na Soundcloud, gdzie niespodziewanie szybko przyciągnęła uwagę blogów o międzynarodowym zasięgu takich, jak Pigeons & Planes, Hilly Dilly, Disco Naivete i Indie Shuffle.Wkrótce potem Thomas podpisał umowę z Saiko Management (znaną ze współpracy z Lorde, Sol3Mio, Mt. Eden) i po paru tygodniach wrócił do studia, aby wraz z producentem Joshem Fountainem (Golden Age) pracować nad swoją drugą EPką. W czerwcu Thomas wydał drugi krążek pt. "Argonauts", który zebrał bardzo pochlebne recenzje w blogosferze. Obecnie artysta pracuje nad swoim debiutanckim albumem.

facebook.com/thomstonmusic https://festival.soundrive.pl/artysci/thomston/
THOMSTON - ANAESTHETIC

THE WYTCHES (UK)
Muzykę grupy można by określić jako mroczną i ponurą odmianę psychodeli - przywodzącą na myśl the Seeds, których brzmienie zdradzałoby duży wpływ the Velvet Underground i the Monks. The Wytches to trzyosobowa brytyjska kapela, której odlotowy, przepojony pesymizmem rock lokuje artystów wśród wtajemniczonych angielskiej sceny muzycznej. Zespół został założony w 2011 r. przez gitarzystę Kristiana Bella i perkusistę Gianni Honeya, którzy wcześniej grali wspólnie w Crooked Cranes. Po rozpadzie tej ostatniej, muzycy pochodzący z Peterborough, przeprowadzili się do Brighton aby kontynuować naukę, jednak szybko doszli do wniosku, że chcą ponownie grać razem. Następnie zostawili na kampusie ogłoszenie, że szukają basisty, i znaleźli - jedyną osobę, która odpowiedziała - Daniela Rumseya, wcześniej członka Voyage Andromeda i Dan Rumsey & the Bitter End.

facebook.com/thewytches
https://festival.soundrive.pl/artysci/the-wytches/
The Wytches - Burn Out the Bruise

PEACE (UK)
Peace, zachwycająca młoda brytyjska kapela, ujawniła szczegóły dotyczące ich drugiego albumu zatytułowanego "Happy People" wydanego w lutym 2015 r. nakładem Columbia Records. Czteroosobowa grupa, pochodząca z Midlands, znalazła się w centrum zainteresowania w 2013 r. za sprawą debiutanckiego krążka "In Love". Na albumie muzycy starali się uchwycić energię i spontaniczność charakterystyczną dla występów na żywo, które pozwoliły Peace zyskać renomę jednej z najlepszych kapel koncertowych na Wyspach, dzięki czemu zespół mógł również okupować okładki opiniotwórczych pism muzycznych, grać dwukrotnie w wypełnionej po brzegi Shepherds Bush Empire i umieścić płytę na liście Top 20. Ich przejmująco szczere i podniosłe kompozycje, pełny entuzjazmu młodzieńczy wigor, i umiejętność tworzenia podnoszących na duchu, śpiewanych wspólnie refrenów, przyniosły zespołowi rzeszę obsesyjnie oddanych fanów tatuujących sobie nazwę Peace na różnych częściach ciała lub golących ją sobie z tyłu głowy.

https://festival.soundrive.pl/artysci/peace/
facebook.com/peaceforeverever
Peace - World Pleasure

TEMPLES (UK)
James Baghaw (wokal, gitara), Tom Warmsley (gitara basowa, podkład wokalny), Sam Toms (bębny) i Adam Smith (klawisze) pochodzą z Kettering w UK i tworzą psychodeliczną kapelę o nazwie Temples. Po wydaniu debiutanckiego krążka, "Shelter Song", nakładem własnej wytwórni, Pyramid Studios, zespół szybko przyciągnął uwagę fanów, muzycznych tuzów jak Johnny Marr, Noel Gallagher, czy Robert Wyatt, oraz prasy - NME ("jedno z objawień na współczesnej scenie psychodelicznej"), MOJO, Drowned in Sound i The Guardian.Następnie grupa wydała dwa kolejne single - "Colours to Life" oraz "Keep in the Dark" - i ruszyła na swoje pierwsze tournee po UK, podczas którego wystąpiła między innymi w londyńskiej Electric Ballroom. Dalsze koncerty zapowiedziano też w Stanach Zjednoczonych i Japonii. Ich debiutancki album został wydany w styczniu 2014 za pośrednictwem Heavenly Recordings w UK i Fat Possum Records w USA.

festival.soundrive.pl/artysci/temples
www.facebook.com/templesofficial
Temples - Keep In The Dark
Temples - Mesmerise

DRENGE (UK)
"Natychmiast wpadający w ucho garażowy rock znowu w grze" - the GuardianDrenge ogłosił wydanie niecierpliwie oczekiwanego albumu "Undertow", które ma nastąpić 6 kwietnia. Pierwszy singiel promujący tę płytę - "We Can Do What We Want" - był niedawno zaprezentowany online w audycji Zane'a Lowe'a pt. "the Hottest Record in the World" na antenie BBC Radio 1. Następnie zespół zadebiutował na antenie amerykańskiej telewizji, wykonując tę piosenkę na żywo w "The Late Show" Davida Lettermana. Obecnie "We Can Do What We Want" jest dostępny odpłatnie za pośrednictwem iTunes, oraz bezpłatnie dla osób, które zamówiły krążek w przedsprzedaży przez https://smarturl.it/undertowitunes.Skład Drenge to Rory Loveless oraz Eoin Loveless. "Undertow" jest drugą płytą w dorobku grupy, po docenionym, debiutanckim "Drenge" wydanym latem 2013. Album został skomponowany i nagrany zarówno podczas ubiegłorocznego tournee, jak i w Castleton - rodzinnym mieście artystów, oraz Sheffield, gdzie obecnie mieszkają. "Undertow" został wyprodukowany przez Rossa Ortona, a na krążku pojawia się po raz pierwszy Rob Graham, zaangażowany do występów na żywo, którego grę na gitarze basowej usłyszymy w trzech piosenkach."Drenge sprawi, że twoje życie stanie się cholernie radosne" - The Quietus

festival.soundrive.pl/artysci/drenge
www.facebook.com/drengeboys
Drenge - We Can Do What We Want (Official Video)
Drenge 'Fuckabout' (Official Video)

ALL WE ARE (UK)
Kojące melodie, miękka psychodelia i wspaniałe dyskotekowe rytmy - to właśnie wyszukany styl All We Are. Kapela, składająca się z międzynarodowego towarzystwa tj. Irlandczyka Richarda O. Flynna (bębny), Norweżkę Guro Gikling (gitara basowa) i Brazylijczyka Luisa Santosa (gitara), spełniła pokładane w nich nadzieje, zdobywając szturmem letnie festiwale dzięki umiejętnie łączonym wokalom i klimatycznym koncertom. Obecnie, grupa zamierza wydać swój debiutancki album, wyprodukowany przez Dana Careya (Bat for Lashes, M.I.A., Hot Chip), dzięki któremu uda się zaskoczyć fanów po raz kolejny.

Tercet spotkał się podczas studiów w Liverpoolu, gdzie cała trójka studiowała muzykę, i wkrótce potem zaczęła grać razem. Jak stwierdził Richard: "Całkiem nam nieźle szło wspólne imprezowanie, ale też wychodziło nam wspólne tworzenie muzy. W sumie było łatwo być kreatywnym grając razem". Jednak dopiero po skończeniu studiów trójka przyjaciół postanowiła założyć All We Are, dzięki czemu muzycy mogą ciągle spędzać czas razem. Niestety, jako sami gitarzyści musieli podjąć pewne, trudne decyzje. Guro wyjaśniła, że: "Chcieliśmy razem grać w kapeli, co oznaczało, że musimy się wymieniać instrumentami. Po prostu trójka samych gitarzystów nie stworzy grupy". Richard, więc wziął do ręki pałeczki, a Guro gitarę basową. Richard dodał, że "Konieczność jest matką wynalazków. Kiedy ktoś cię wrzuci do wody, musisz zacząć pływać. Po prosu to robisz". Luis tylko pokiwał głową zgadzając się.

Po tym, jak muzycy ustalili podział ról, All We Are zaczęło zyskiwać swój własny styl. Artyści chcieli komponować muzykę, przy której ludzie będą tańczyć, muzykę, która nie będzie przeglądać się we własnym lustrze, stanowiąc wydumany i naciągany koncept, odciągając ludzi od parkietu, i zmuszając ich do zabawy we własnym, bardzo ograniczonym gronie. Guro nazwała ich brzmienie "psychodelicznym boogie", narodzonym podczas długich, bezsennych nocy, we wspaniałym otoczeniu. Wiele studiów nagraniowych było zainteresowanych współpracą, jednak All We Are zdecydowało się nagrywać z odnogą Domino - Double Six, którą trójka nazwała "wytwórnią marzeń".

Chociaż wiele pomysłów powstało w Norweskich górach, to jednak większość kawałków została skomponowana podczas sesji nagraniowych w Północnej Walii, gdzie muzycy oddali się pisaniu tekstów i próbom. Guro stwierdziła: "Tak naprawdę byliśmy my i mnóstwo owiec", Richard z uśmiechem tylko dodał, że: "Tutaj się również zbiera dużo grzybów, co jest w porządku". Czerpiąc inspiracje zewsząd, - "wszystkie nasze dźwięki są płynne", jak stwierdziła Guro - dzieląc miłość do hip hopu i muzyki soulowej, oraz "Speakerboxxx/The Love Below" wydanego przez OutKast, zespół udał się do domowego studia Dana Careya w Południowym Londynie, gdzie artyści zajęli się pracą nad ich pierwszym, hipnotycznym LP.Richard twierdził, że: "Trudno powiedzieć, jak było, ale zdecydowanie Dan odcisnął Piętno na naszej płycie". Luis dodał, że: "To trochę szalony nauczyciel, ma sporo niezłych zabawek, które wydobywa z kątów studia, i zawsze potrafi znaleźć odpowiedni dźwięk. Nasze piosenki są dość naturalne, więc łatwo je zmienić - nawet kiedy zastosujesz elektroniczne bity, one ciągle pozostają dość regularne".

Jeśli jednocześnie spojrzymy na gitarę basową, bębny, gitarę i efekty wokalne, to okaże się, że kompozycje są świeże, oddając wyjątkową atmosferę w studiu, w którym Dan zalał nas laserami, dymami i stroboskopami". Nagrany w urodziny Richarda "Something About You" jest oszałamiające. Guro wspominała, że: "Dan zrobił ze studia cudo". "I Wear You" ze zgrabnym falsetem sprawiło, że podczas nagrywania wszyscy w studiu założyli okulary przeciwsłoneczne, nie wyłączając producenta. Guro ze śmiechem mówi, że: "Faktycznie chłop nic nie widział, ale nie pozwoliliśmy mu zdjąć okularów". Pierwszy kawałek na albumie - "Ebbflo" - był zainspirowany przez norweski wiatr wiejący na fiordach. Guro wyjaśniła, że: "Jak się zaczyna to niszczy wszystko. Praktycznie wszystko ląduje w morzu".

Totalna demokracja, muzycy komponują i piszą słowa razem, do momentu kiedy wszyscy uznają, że są naprawdę dobre. Jak wyjaśnia Richard: "Teksty mogą się wydawać nieco dziwne, ale staramy się aby były raczej dwuznaczne. Tym niemniej zawsze w nich słychać nostalgię". Jedyną piosenką nie wyprodukowaną przez Dana jest funkowy "Utmost Good", który był singlem samodzielnie wydanym przez grupę, a jego produkcją zajął się w Liverpoolu Joe Willis (Dan Croll, Mikhael Paskalev). Richard stwierdził, że: "Nagrywanie z nim pozostawia poczucie wyjątkowego uroku".

Zanurzeni w Liverpoolskiej muzycznej scenie, artyści pojawiają się obok Dana Crolla, Circa Waves, Spring Kings, czy Billa Rydera Jonesa (ex - Coral, też współpracujący z Domino), a Guro mieszka z Becky, znanej ze Stealing Sheep. Jak twierdziła Guro: "Postrzegamy się jako Liverpoolski zespół". A Richard dodał, że: "Scena tutaj jest w gruncie rzeczy mała, wszyscy się trzymamy razem - daje nam to pozytywnego kopa". Zwykle All We Are odbywają codzienne próby w Toxteth - opuszczonym przedszkolu, w którym mogą hałasować do woli. Richard mówi, że: "Mam swój własny aneks, co jest w porządku. No i nikt nam nie stawia barier odnośnie dźwięku".

Przygotowując się do trasy z London Grammar, All We Are ruszyło w drogę z Jungle, po tym co usłyszeli na SoundCloud. Występy na End of the Road, Port Eliot, Field Day, Reading i Leeds, Green Man czy Electric Picnic pokazały, że grupa jest w stanie zagrać elektryzujące koncerty, podczas których Richard stojąc walił w bębny, hipnotyzując publikę, i niejako telepatycznie zwracał uwagę na całą trójkę. Wielki dzień kapeli nadszedł podczas Glastonbury, kiedy to artyści mieli wystąpić obok Kate Tempest i Dana Careya. Po tym, jak pięć minut przed koncertem elektryka poszła w diabły, zespół postanowił, że nie wystąpi. Richard wspomina, że: "Czuliśmy się całkowicie do dupy. Co mieliśmy zrobić? Znamy się od stu lat i po jakiś 40 minutach stwierdziliśmy, że walić to, idziemy dalej", dodając, że zespół złapał już ducha Glastonbury - "Elektrykę naprawiono jakąś godzinę później". Pomimo mieszanych odczuć kapela dała wspaniały koncert. "Każdy był podekscytowany, my byliśmy podekscytowani, to była naprawdę wyjątkowa impreza" - dodaje Richard.Ich trasa z Warpant także zapadła w pamięć nie tylko dlatego, że Richard rozbił sobie głowę na hamburskim chodniku i wylądował w szpitalu, po czym z obandażowaną głową urządził komedię w lokalnym barze McDonalds. Jak ze śmiechem stwierdziła Guro: "To było coś! Krew, flaki i rytmy - można powiedzieć, że All We Are spełniło swoje zadanie. Chcieliśmy być razem, bo tak właśnie jest. Po prostu chcieliśmy przejść przez to razem".

EAST INDIA YOUTH (UK)
Wyzwolenie się Wiliama Doyla z fizycznych i twórczych ograniczeń narzuconych przez jego poprzednią indie rockową grupę zapoczątkowało okres 3 lat emocjonalnego wysiłku, który ostatecznie zaowocował powstaniem East India Youth, i wydaniem debiutanckiego krążka pod wiele mówiącym tytułem "Total Strife Forever". Nowy zespół w swoich kompozycjach łączy orchestral pop, noise i motoryczne Detroit techno spinane razem przez ambientowe i klasyczne pasaże. "Total Strife Forever", zarazem podnoszący na duchu jak i ponury, brutalnie zimny i jednocześnie cudownie pełen życia, wznosi się na wyżyny muzyki elektronicznej, a czasem wręcz wykracza poza nie."Total Strife Forever", stanowiąc świat utkany z różnych muzycznych nurtów, brzmi tak, jak gdyby ten album mógł być nagrany tylko przez wyjątkowo zdeterminowaną osobę, i zwiastuje pojawienie się nowego wokalu na brytyjskiej scenie muzycznej. To właśnie głos Doyla na czterech wokalnych kompozycjach oczarował słuchaczy, którzy w styczniu 2014 r. odkryli płytę wydaną przez Stolen Records. Utwór "Heaven, How Long", będący niejako jądrem całego krążka, został opisany przez Pitchfork jako "poruszająca serce i upajająca supernowa", która w jednej zwrotce potrafi zmieścić zarówno melancholię i desperację, jak i bezgraniczną radość.Brytyjski dziennik The Guardian, który na umieścił East India Youth na górze swojej listy odkryć 2014 r., pisał o świetnym debiucie artysty, który dokładnie wie co robi i czego chce, i określił go mianem rzadkiego, specyficznego talentu. Natomiast Time Out, uznając krążek za Album Tygodnia, mówił o "całkowicie zasłużonym uznaniu dla tego albumu pełnego świetnego i przeszywającego do szpiku elektronicznego popu".

Ale w tym, udanym dla Doyla, roku to nie wszystko - w październiku East India Youth znalazł się na liście najpoważniejszych kandydatów do prestiżowej Mercury Music Prize, obok FKA Twigs, Anny Calvi, Royal Blood i Damona Albarna. Jak napisano w jednej z recenzji zamieszczonych w magazynie Uncut: "Na brytyjskiej scenie narodził się nowy, wielki talent".

GENGAHR (UK)"Powder", singiel zespołu Gengahr, sprawił, że kapela stała się jedną z najbardziej rozpoznawalnych nowych grup na Wyspach Brytyjskich. Artyści, ze swoim dźwięczącym psychodelicznym popem, świetnie balansują pomiędzy nieco monumentalnymi pejzażami muzycznymi Tame Impala, a mini suitami Unknown Mortal Orchestra. "She's A Witch", tytułowy kawałek z nowej EP'ki zespołu, wprowadza w klimat przywodzący na myśl MGMT, jednak ma nieco bardziej taneczny rytm, który dobrze współgra z przebijającymi się partiami gitarowymi, rytmicznym basowym galopem przypominającym Modest Mouse, i przyprawiającym o dreszcz falsetowym wokalem. W "Stereogum" napisano, że: "Śpiewają 'Maybe she'll sink, maybe she' ll fly' w taki sposób, że kawałek prawie szybuje".Dotychczasowe wydania zespołu są ponadczasowe i autentycznie świeże. Gengahr tworzy naturalnie płynne Indie-rockowe melodie pozwalające na relaksującą, słoneczną podróż pełną brzmień, na które wpływ miała muzyka zarówno takich gigantów jak The Smiths czy Modest Mouse, jak i młodszych ikon w rodzaju Unknown Mortal Orchestra i Youth Lagoon.

Po lecie wypełnionym koncertami - Glastonbury, Leeds Festival, Latitude, brytyjskim tournee Wolf Alice jako support, i występach Europie razem z San Fermin - Gengahr powrócił do ciężkiej pracy tzn. artyści ruszyli w drogę i wydali kilka demo. Jednocześnie muzycy doczekali się ciepłych słów ze strony Huwa Stephensa z Radio 1, Lauren Lavern z Radio 6 Music, NME, Q, The Fly, DIY, jak i innych artystów.

GLASS ANIMALS (UK)
Glass Animals jest grupą, którą charakteryzuje umiejętność tworzenia naturalnej aury tajemniczości. Wokalista i autor tekstów, Dave Bayley, nie myślał nigdy o założeniu zespołu, jednak jakieś trzy lata temu, podczas nauki w szkole medycznej, bezsenność przyniosła mu sporo wolnego czasu. A jak najlepiej można spędzić wolny czas - słuchać muzyki i zabawiać się z garażową kapelą, wykorzystując na poły zdezelowany laptop podarowany przez ojca.Tak więc, szkielet pierwszych piosenek Glass Animals powstawał późno w nocy, a nagrania odbywały się potajemnie w małym pokoju w pobliżu londyńskiego Elephant and Castle. Kompozycje były niewątpliwie inspirowane sceną bass music południowego Londynu. Niespodziewanie dla wszystkich, rezultatem tej nocnej pracy był świetny ambientowy "Golden Antlers", który można by umieścić gdzieś pomiędzy Anthony & The Johnsons a Jamesem Blake'iem.

Dave kompozycję zaprezentował tylko swoim trzem najbliższym przyjaciołom, obecnie kolegom z zespołu, którzy po drobnych poprawkach umieścili ją w Internecie. Już po kilku dniach zaczęli odzywać się mangerowie, artyści, różnej maści promotorzy, oraz oczywiście prawnicy. W ten oto sposób grupa przyjaciół stworzyła zespół, nawet sobie tego nie uświadamiając.

Zespół podpisał umowę z Beggars, a następnie podczas rozmów z innymi wytwórniami Dave zdał sobie sprawę, że już nigdy nie powróci do działalności naukowej. Późną wiosną 2012 r. grupa wydała singiel za pośrednictwem XL (należącej do Beggars Group). Rok później, kolejny singiel, "Black Mambo", ukazał się jako jeden z pierwszych nabytków Wolf Tone Paula Epwortha.

Debiutancki album pt. "ZABA" zyskał ostateczny kształt w prywatnym studiu Epwortha, a jego produkcją zajął się Dave. Był to niewątpliwie jeden z najbardziej udanych ubiegłorocznych debiutów. Tytuł zaczerpnięto z jednej z ulubionych dziecięcych książek Dave'a - "The Zabajaba Jungle" napisanej przez Wiliama Steiga. Wizja autora, gloryfikującego dziecięce poszukiwanie przygody i egzotyki, pozostaje bardzo żywa i działająca na wyobraźnię. W opowieści pojawia się chłopiec o imieniu Leonard, który, przedzierając się przez dzikie, tajemnicze ostępy, spotyka kraczące ptaki, hałaśliwe owady, mięsożerne rośliny i skamieniałe potwory. W jednym z fragmentów Leonard zostaje porwany przez stado mandryli i postawiony przed obliczem trzech okrutnych sędziów, którzy gromadzą ludzkie ciała i głowy zwierząt. Chłopcu udaje się uciec na grzbiecie motyla i ostatecznie znaleźć rodziców marznących w środku dżungli, w pokoju znajdującym się w ogromnym szklanym słoju."ZABA" jest jak bestia, a podróż, jaką oferuje słuchaczom, może przynieść najwięcej wrażeń, jeśli zdecydujemy się wysłuchać albumu od początku do końca. Wtedy ukaże nam się cała sekwencja różnych wydarzeń, w których pojawia się cała gama osobliwych postaci, żyjących w dziwnej, podzwrotnikowej krainie. Dave stwierdził, że: "brzmienie albumu jest jak tło dla dzikich ostępów stworzonych przez człowieka...".

To co naprawdę robi wrażenie, to opowieści wplecione w piosenki, a także przewijające się tam postacie, które mają nam przybliżyć te historyjki. Kompozycje umieszczone na "ZABA", inspirowane nieco apokaliptycznymi scenariuszami pochodzącymi z "Wyspy Doktora Moreau", "Jądra Ciemności", "Czasu Apokalipsy", "Afrykańskiej Królowej" czy też "Wybrzeża Moskitów", podejmują temat humanizacji natury i wpływu na nią człowieka. Dave przyznaje, że: "nawet teraz wiele z moich ulubionych książek to te, z którymi dorastałem", dodając, że: "Mam na myśli takie rzeczy jak "Zabajab"', jak opowieści Roalda Dahla czy "O czym szumią wierzby". Przypuszczam, że na wszystko co robię mają wpływ te małe stworzenia i zwierzęta, ukrywając to, co naprawdę mam na myśli, i o kim oraz o czym tak naprawdę mówię".Taka narracja i zwierzęta jedynie maskują prawdziwą - dużo mroczniejszą - tematykę. Każda piosenka ujmuje różne emocje, od samotności i żalu po winę, niepewność, gniew i frustrację. "Teksty ciągle mają dla mnie określone znaczenie, jednak starałem się je przedstawić w nieco niejednoznaczny sposób. Mam nadzieję, że różni ludzie będą je odbierać na różne sposoby, odczytując w nich własne odczucia" - dodaje wokalista zespołu.Czerpiąc inspiracje od Kanye West i Charlesa Darwina, oraz Niny Simone i Velvet Underground, "ZABA" stanowi bogatą kompozycję o wyrazistej fakturze, można powiedzieć, że to bardzo wyjątkowa płyta.

Dla Dave'a jako producenta i Epwortha jako A&R i mentora studio stało się domem, w którym zespół mógł swobodnie nagrywać, improwizować i komponować w najbardziej dla nich odpowiednim tempie tak, aby brzmienie stało się potężniejsze, żywsze, cięższe i bardziej intensywne, potęgując doznania muzyków i słuchaczy.

Album otwiera utwór "Flip", którego brzmienie sprawia, że czujemy się, jak gdybyśmy wkraczali do innego świata. Dave stwierdził ze śmiechem, że: "to brzmienie... przywodzi na myśl sytuację, w której ktoś otwiera twoją głowę za pomocą otwieracza do puszek". "Pools" jest wspaniałą popową piosenką, nieco buńczuczną, z licznymi nawrotami, z pozoru też pogodną, jednak zawierającą w tekście coś niewypowiedzianie mrocznego.

"Gooey" przywodzi na myśl chwiejące się małe dziecko. Utwór można by nazwać wręcz hymnem do naiwności. Dave mówił, że: "jest coś, co budzi zaufanie w sposobie w jaki dzieci się zachowują. Starałem się właśnie to zaufanie tchnąć w muzykę. Natomiast "Walla Walla" cofa nas w czasy fascynacji Dave'a Timbalandem czy Dr Dre, podczas gdy "Intruxx", początkowo stanowiący wprowadzenie do całego albumu, opisuje ten nowy świat, do którego właśnie wkraczamy".

"Toes" rozpoczyna się jak szkic piosenki, aby później pozwolić hip-hopowemu rytmowi narastać i narastać. Natomiast "Wyrd", na którym zespół eksperymentował brzmienie na żywo, jest największą, najgłośniejszą i najpotężniejszą bestią na albumie."Dotychczas starałem się tworzyć produkcje super czyste, bez skazy. Ale teraz podoba mi się też kontekst i dusza wprowadzające błędy, pocięte sample i kłębowiska czystych wzmacnianych dźwięków... naprawdę byliśmy trochę nieśmiali, obawialiśmy się pójść na całość. Teraz, kiedy jesteśmy razem w studiu, nie mamy tym żadnych problemów. Tak naprawdę, to nie boimy się niczego..." - Dave Bayley.Zespół, występując jako suport dla Alt-J na monumentalnej O2 Arena, zyskał bardzo pochlebne recenzje.

30daysofline to formacja Indie rockowa ze Świecia. Ich utwory opowiadają o tolerancji, czerpaniu radości z życia, miłości, oraz o tym, że nie wszystko co jest zwane "passe" czyli przebrzmiałe i niemodne, musi być złe. Czerpią inspiracje z różnych źródeł, a wśród swoich ulubionych kapel Indie rockowych wymieniają: Foals, The Drums, Two Door Cinema Club, Vampire Weekend czy The Maccabees. Do tej pory zagrali kilkadziesiąt koncertów w różnych województwach w Polsce. W skład zespołu wchodzą - Mateusz Piątek (gitara / wokal), Kacper Herba (bas), Oskar Maćkowski (gitara) i Artur Chołoniewski (perkusja).

30daysofline - Otępiały
Dodatkowe informacje

BAASCH To ceniony młody producent, wokalista i kompozytor. Jego debiutancka EPka "Simple Dark & Romantic Songs" wywołała spore zamieszanie na scenie elektronicznej. Znany z charyzmatycznych występów Baasch (Bartek Schmidt) otwierał koncerty Tricky'ego i Bloodgroup, wystąpił na wielu festiwalach, m.in. Tauron Nowa Muzyka i Free Form Festival, dołączając do czołówki polskich artystów. Komponując ścieżkę dźwiękowa do głośnego i wielokrotnie nagradzanego filmu Tomasza Wasilewskiego "Płynące Wieżowce" Baasch zyskał międzynarodowe uznanie jako oryginalny twórca muzyki filmowej. Zremiksował również utwory takich artystów jak Rubber Dots, czy Avtomat. Najnowszy album Baascha - "Corridors" ukazał się 2 marca 2015 roku pod szyldem wytwórni NEXTPOP, stojącej za sukcesami artystów takich jak: BOKKA, Fismoll i Kari.

Baasch "Several Gods" (teledysk)
Baasch "Corridors" (audio)
Dodatkowe informacje

Call The Sun to kwartet chłopaków spragnionych nowej muzyki i elektronicznych eksperymentów z dźwiękami. Pod Koniec maja na antenie PR Czwórka Miała miejsce premiera debiutanckiego utworu wraz z teledyskiem, który sami nakręcili. We Are Going Wrong Został bardzo pozytywnie przyjęty przez publiczność. Miesiąc później, po opublikowaniu całej EPki, Call The Sun Dało swój pierwszy koncert na Open'er Festival Na drugiej największej scenie - Here&Now Stage. Chłopcy Mają po 20 Lat i wyrobili już swoje własne brzmienie. Wiele Stacji radiowych w całej Polsce Zauważa to i utwory Call The Sun puszczane są w PR Trójka, Czwórka, Czy też mniejszych stacjach w całym kraju.

Call The Sun - "We Are Going Wrong" (Debiutancki singiel wraz z teledyskiem)
Call The Sun - "Waste My Time" (Drugi Singiel wraz z teledyskiem)
Call The Sun - "Eazy" (Trzeci singiel)
Dodatkowe informacje

COALS
Zespół Coals to kolejni artyści, którzy w swojej muzyce przemycają skandynawskie inspiracje. Ich brzmienie łączy to co najbardziej interesujące w muzyce z północy Europy - delikatne melodie oraz spowitą mgłą tajemnicy eteryczność. Hipnotyzujący, wybrzmiewający jakby z oddali głos Katarzyny Kowalczyk wzbudza ciekawość każdego kto spotyka się z muzyką śląskiego duetu. Zaś istota brzmienia Coals to zasługa Łukasza Rozmysłowskiego, którego talent kompozytorski łączy w sobie folkowe fascynacje z brzmieniem pianina i gitary. Jak sam przyznaje, w czasach dzieciństwa muzyka była mu obojętna, czasem wręcz drażniąca. Wraz z wiekiem zaczął odkrywać ją w zupełnie inny sposób.

Zaczęło się fascynacji pianinem, nauką gry na nim, aż w końcu nieśmiałym stawianiem pierwszych kompozytorskich kroków. W dalszej kolejności pojawiła się fascynacja folkiem i... gitara. Z początku stara, wymagająca odrestaurowania, należąca niegdyś do matki, później lśniąca nowością gitara akustyczna. W międzyczasie Łukasza zainteresowała fotografia. Poszukiwania nowych inspiracji doprowadziły go do Kasi. Obiecująca znajomość miała na dobre rozwinąć się po maturze. I choć marzenia o katowickiej filmówce się nie spełniły to młody artysta znalazł pomysł na siebie. Łukasz rozpoczął zupełnie nową przygodę w swoim życiu tworząc muzykę i efekty dźwiękowe do gier komputerowych. Przy okazji egzaminów wstępnych na wspomnianą uczelnię poznał Kasię. Po maturze i kilku tygodniach korespondencji, doszło do spotkania, podczas którego powstało pierwsze nagranie. Był nim kawałek Night Train. Z początku współpraca miała zakończyć się na jednym utworze. Wszystko wskazuje na to, że nie skończy się nawet po pierwszym albumie.

Fascynuje ją kobiece brzmienie muzyki - Soap&Skin, Warpaint, Cat Power, Maanam... Inspiracji szukała także w czarnych rytmach - soulu, r&b czy hip-hopie. Na dodatek interesują ją sztuki wizualne, malarstwo, fotografia. Wszystko co tworzy powstaje spontanicznie, "z głowy". W międzyczasie zaczęła śpiewać. Utwierdzona w przekonaniu, że znalazła właśnie to co chce robić, rozpoczęła wędrówkę w kierunku muzyki z pogranicza folku i indie. Dopełnieniem jej twórczości stała się gitara. Brakowało czegoś jeszcze. Czegoś co znalazła w Łukaszu, młodych pianiście, podzielającym jej muzyczne fascynacje. Już pierwsze spotkanie zaowocowało powstaniem utworu. W ten sposób narodził się duet Coals.

Coals - "Shattered Mirrors"
Coals - "Weightless"
Dodatkowe informacje

DOG WHISTLE
Dog Whistle (Ania i Lena) to specjalistki od dwuminutowych piosenek, granych na dwóch chwytach. Debiutancki album zespołu, wyprodukowany przez Michała Kupicza i Natalię Fedorczuk (Nathalie and the Loners, Happy Pils), ukazał się 6 marca. Dog Whistle grają melodramatyczne melodie popularne na bas, gitarę i komunijne Casio. Na ich koncertach wszystko może się zdarzyć - nieoczekiwana zmiana w kabaret albo "Śmiechu Warte", a w setliście, oprócz gitarowych piosenek w stylu The Raincoats, można spotkać Dinosaur Jr. i usłyszeć perski folk i przeboje tamtejszego króla disco.

Dziewczyny z Dog Whistle wystąpiły w teledysku do singla "Chase" promującego ich debiutancki album a sama piosenka była Singlem Tygodnia w Programie Alternatywnym Agnieszki Szydłowskiej w radiowej Trójce. Portal musicis.pl uznał Dog Whistle za jeden z polskich zespołów, na który warto mieć ucho w 2015, grupę docenili też organizatorzy festiwalu nowych zespołów Spring Break w Poznaniu (23-25 kwietnia 2015) i OFF Festivalu (7-9 sierpnia 2015). Zespół miał okazję występować m. in. przed Niną Nastasią, Toro y Moi, Father Murphy, Ed Woodem, Peterem J. Birchem i Drekotami.

Dog Whistle "Chase"
Dodatkowe informacje

JÓGA
Oni brzmią jak King Krule! - powiedzieli będący pod ogromnym wrażeniem muzycy islandzkiej kapeli Low Roar, kiedy dwóch nastolatków ze Śląska zagrało support przed ich krakowskim koncertem. W ich muzyce jest coś niepokojącego, ale zarazem pięknego i ujmującego. Kamila i Rafała łączy nie tylko przyjaźń od lat przedszkolnych, ale przede wszystkim niesłychaną wrażliwość, słyszana niemal w każdym wydobywającym się dźwięku. Młodzi muzycy w niezwykły sposób łączą gitarę akustyczną z nowym elektronicznym brzmieniem, zręcznie przemycając swoje skandynawskie inspiracje.

Twórczość Jógi (nazwa zespołu pochodzi od piosenki Björk) niesie więc ze sobą tajemniczość, rozedrganie, ale też niezwykłą, jak na młody wiek artystów, dojrzałość. Wysokie stężenie emocji, chwytające za serce piosenki, melancholijna eteryczność. Gdy występowali na scenie X Faktora Kuba Wojewódzki powiedział: To zaszczyt Was spotkać. Poznajcie i Wy, przekonując się o wyjątkowości Jógi.

Jóga tworzy od 2013 r. Ma na koncie kilkadziesiąt znakomicie przyjętych koncertów, również w charakterze supportów przed takimi zespołami jak: Low Roar, Fismoll, Rebeka, The Dumplings czy Pustki. W październiku 2014 r. własnym sumptem wydali epkę zatytułowaną "Skin", która zawiera 6 utworów. Aktualnie muzycy pracują nad materiałem na debiutancki album i szukają wydawcy. Wśród największych inspiracji wymieniają jednym tchem takich artystów jak: Björk, London Grammar, Crystal Castles i Daughter.

Jóga - "Cztery"
Dodatkowe informacje

Małe Miasta to bezprecedensowy projekt na polskiej scenie alternatywnej. Muzyka tego tajemniczego duetu producenckiego to mieszanka odważnych elektronicznych brzmień z hip-hopem i eksperymentalnym R&B. W połowie grudnia 2014 r. w wytwórni Alkopoligamia.com wydali swoją debiutancką płytę "MM", a cały jej nakład rozszedł się już w przedsprzedaży. Na albumie talent i świeżość Małych Miast wzbogacona została udziałem gości jak: Ten Typ Mes, W.E.N.A., ABEL i Klaudia Szafrańska z XXANAXX. Uznanych artystów w wielu przypadkach zachęcili do współpracy remiksując ich utwory na takim poziomie, że żaden z wymienionych twórców nie miał wątpliwości godząc się na udział w płycie.Mimo że na scenie stawiają dopiero pierwsze kroki, zdążyli już wystąpić u boku Mykki Blanco, Mister D. czy Kixnare. Poza utworami gości z debiutanckiego albumu remiksowali też kawałki Spinache'a czy Night Marks Eletric Trio. Za ten ostatni otrzymali pierwszą nagrodę w konkursie wytwórni U Know Me Records.

Małe Miasta to poza talentem ogromny, wielodziedzinowy potencjał i ciężka praca. Pierwszą gratyfikacją ich działań jest krążek wydawany nakładem Alkopoligamia.com i mamy nadzieję, że będzie on wstępem do długiej i zaskakującej kariery.Pierwsze "M", czyli Mateusz Holak (Kumka Olik), poza wkładem producenckim odpowiada za wokal i teksty. W nieszablonowy sposób porusza aktualne dla "pierwszego wolnego pokolenia" tematy, jednocześnie nie idąc na łatwiznę, sięgając po ostre i sugestywne metafory. Luźne wątki przeplatają się z trafnymi refleksjami w zrównoważony i dojrzały sposób.Drugie "M" to Mateusz Gudel, producent płyty Abla i raper. Z pod jego palców wychodzą dźwięki, których nie powstydził by się Flume czy Chet Faker. Odwaga przy komponowaniu i talent sprawiają, że płodzi jedne z najświeższych bitów na polskiej scenie.

Małe Miasta - "Ciepło-zimno" (feat. Klaudia Szafrańska)
Małe Miasta - "Nienawidzę niezalu" (feat. W.E.N.A., ABEL)
Małe Miasta - "#RYSY" (live)
Dodatkowe informacje

MIN-t
Mówi o Ninie Kraviz jako swojej inspiracji, a tymczasem wszystko wskazuje na to, iż niebawem będzie mogła bez kompleksów stanąć obok słynnej Rosjanki, bo nie ustępuje jej ani urodą, ani talentem. Martyna Kubicz aspiruje do tytułu największego muzycznego odkrycia tego roku. Jej producenckie oblicze w postaci projektu MIN t to jedno z najciekawszych zjawisk jakie miały miejsce w ostatnim czasie na polskiej scenie klubowej.W swoim brzmieniu zgrabnie lawiruje między pulsującym minimalem, tanecznym house'm, a rozmarzonym ambientem. Wisienką na torcie jest pełen charakteru głos, który spaja mozaikę muzycznych fascynacji. Uwagę na siebie zwróciła singlem Goodbye For Lullaby, który w jednej chwili zdobył uznanie wśród dziennikarzy.

Prócz wspomnianej Niny Kraviz największy wpływ na twórczość MIN t mają tacy artyści jak Bonobo, Flying Lotus czy Boards of Canada. Ponadto wartym odnotowania faktem jest to, iż Martyna Kubicz to absolwentka klas fortepianu klasycznego i wokalu, a prócz komponowania zajmuje się także aktorstwem, które studiuje w Łódzkiej Szkole Filmowej.

Utwór Goodbye For Lullaby można odsłuchać na profilu MIN t w serwisie SoundCloud. Znajdują się tam także pozostałe warte uwagi produkcje młodej artystki, w tym numery Spinning Twirling i Turn Lights Down. Wspomniane nagrania w najlepszy sposób przedstawiają szerokie spektrum umiejętności i muzycznych fascynacji MIN t. Teledysk do Goodbye For Lullaby dostępny jest na YouTube. Reżyserem obrazu jest Karol Gajos.

MIN-t - "GOODBYE TO THE LULLABY"
Dodatkowe informacje

OSLO KILL CITY
OSLO KILL CITY to trio pochodzące z Olsztyna, nawiązujące twórczością do post-punkowych tradycji. W ich muzyce ściany dźwięku ścierają się z surowymi przesterami, a całość dopełniają ekspresyjne teksty. Zespół nie ma na swoim koncie płyty, ale już zdążył zdobyć uznanie w kręgach muzyki gitarowej, wydając trzy EPki - "Our Private Safari" w 2013, "A Conspiracy of Cartographers" rok później w marcu oraz "Clarity" na początku roku 2015. W skład OSLO KILL CITY wchodzi trzech chłopaków z Poznania i Warszawy - Bart Filid (vokal/bass), Allie Fischer (gitara/syntezator) oraz Jan Tyszka (perkusja).

OSLO KILL CITY - "Infounded"
Dodatkowe informacje

POLA RISE
Pola Rise jest kompozytorką i wokalistką, poruszającą się w obszarach muzyki elektronicznej. Jej pierwszy singiel "Did You Steep Last Night" w dwa miesiące osiągnął 100 000 odsłon, a drugi w trzy tygodnie po premierze ponad 45 000! Za produkcję muzyczną utworu odpowiada brytyjski producent Debian Blak i jest to jeden z pierwszych utworów na YouTube w rozdzielczości 4K. Premiera pierwszej EPki "The Power of Coincidence" odbyła się 12 kwietnia 2015 r.

Projekt Poli Rise ujmuje kobiecością i przejmującym wokalem, za którym kryje się potężna dawka elektronicznych brzmień. Pola wielką uwagę przywiązuje do detali, co wyraźnie widać w każdym z ujawnianych materiałów video. Potwierdza tym to, że jest artystką niezwykle konsekwentną i zdefiniowaną artystycznie. W jej muzyce można dostrzec inspiracje takimi postaciami jak Iamamiwhoami, Oh Land czy Bjӧrk. Poli Rise na scenie towarzyszy Maciek Tobera z gitarą elektryczną oraz producent MANOID.

W podsumowaniach 2014 roku Pola Rise została wyróżniona zdobywając tytuł Odkrycia Roku przez portal Brand New Anthem. Również MusicIs, Magazine WIMP oraz Juventum polecili mieć na nią oko w nadchodzącym czasie.

Pola Rise - "Did you sleep last night"
Pola Rise - "Soulless Dance"
Dodatkowe informacje

WE DRAW A
Projekt We Draw A powstał latem 2012 roku we Wrocławiu. Od samego początku związany jest z wytwórnią Brennnessel, w której wydał dwie EPki - Glimpse i Whirls (obie w 2013). Naturalną kontynuacją drogi We Draw A, stał się debiutancki LP zatytułowany "Moments'', którego premiera odbyła się w listopadzie 2014 roku.

Dotychczasowy materiał wrocławskiego duetu wypełniony był zmysłowym dream popem, nocnym, melancholijnym electro. Na swoim długogrającym debiucie poszli krok dalej. W hipnotycznym brzmieniu We Draw A najmocniej przebija się wrażliwość, którą można usłyszeć w specyficznym wokalu Piotra Lewandowskiego, znanego z nieistniejącego już projektu Indigo Tree. Ale te subtelność potrafią przełamać surowością brzmienia i swobodnym podejściem do struktury utworów. To prawdopodobnie pierwsza polska płyta, która czerpie zarówno z IDM jak i EDM, i żaden z tych gatunków sobie nie przeszkadza. To album, na którym echa Kraftwerk płynnie przechodzą w przywodzące na myśl syntezatorowe produkcje Aviciiego. Niemała w tym zasługa Radka Krzyżanowskiego, związanego z zespołem Kamp!. We Draw A świadomie zrezygnowali z epatowania swoim wizerunkiem, zarówno tym scenicznym jak i medialnym.

We Draw A - "Tears from the sun"
We Draw A - "Moments"
Dodatkowe informacje

WILGA
Wilga powstała w 2012 roku. Z początku narzucili sobie nieco przesadną dyscyplinę i długo pracowali w studiu na gdańskim Niedźwiedniku, nim zdecydowali się skonfrontować z publicznością. Długotrwałe przygotowanie ponoć zaprocentowało; jakby nie było - pokochali granie koncertów i dziś uważają, że jest to najlepsza forma komunikacji ze słuchaczem. Szczególnie miło wspominają występy w Aix-en-Provence na południu Francji w ramach programu Stage Europe Network oraz na festiwalu Streetwaves 2014 w Gdańsku. Na osobną wzmiankę zasługuje transmitowany na żywo koncert, jaki zagrali na specjalne zaproszenie Radia Gdańsk w studiu koncertowym im. Janusza Hajduna.W październiku 2014 roku wydali własnym sumptem debiutancką płytę. Samodzielnie pojęli się jej realizacji, produkcji, masteringu, a nawet wykonania dość nietypowych, drewnianych okładek. W nagraniach, oprócz przyjaciółek z zespołu Enchanted Hunters, udział brał Filip Nathanel - ówczesny członek Wilgi, odpowiedzialny za partie elektroniczne. Idealnym określeniem muzyki, jaką tworzy Wilga to "indie-pop". Słychać w niej również dużo post-rocka i amerykańskiego gitarowego "niezalu".

WILGA - "Going home"
Więcej informacji

Informacja o biletach

  • Bilet normalny
    80 zł
Karnet 80 zł - pierwsza pula 100 sztuk
Karnet 100 zł do dnia imprezy
Bilet jednodniowy 50 zł (dostępne w późniejszym terminie)

Przeczytaj także