Re: powikłania po cięciu cesarskim
"No raczej przed żadną operacją nie można jeść " - a dlaczego nie można? "Bo nie."
Zakaz jedzenia przed cesarką (rozszerzony w wielu szpitalach na bestialski zakaz jedzenia w ogóle w trakcie porodu, "na wypadek gdyby była cesarka") wziął się stąd, że w przypadku zadławienia się treścią żołądka w trakcie operacji NIEZNACZNIE rosło ryzyko zachorowania pacjentki na zapalenie płuc. Tyle. Męczyć i głodzić stada kobiet tylko dlatego, że kilka procent z nich mogłoby zachorować na zapalenie płuc - które jest w dzisiejszych czasach całkowicie wyleczalne...
Jakoś ofiary wypadków są od razu kładzione na stół operacyjny, nikt ich nie pyta czy coś jedli, ani tym bardziej nie "odstawia" na kilka godzin, żeby żołądek się oczyścił.
Mnie przed cesarką najbardziej odstrasza znieczulenie i zakaz jedzenia po, więc na pewno nie zdecydowałabym się na cesarkę "na życzenie". Jednak w pełni rozumiem te z was, które miały złe doświadczenia z poprzednich porodów i współczuję nerwów związanych z zamknięciem swissmedu. Ja sama panicznie boję się właśnie cesarki, ale planuję rodzić poza Trójmiastem, w szpitalu, który pod względem liczby cesarek zawyża nieznacznie średnią krajową. Właśnie dlatego, żeby mieć pewność, że jak coś pójdzie nie tak to będą ratować i dziecko i mnie, zamiast dbać o statystyki.
4
4