Re: powikłania po cięciu cesarskim
Na podstawie wewnętrznych statystyk... czyli takich, do których nie może nikt zajrzeć. Jaki one mają wówczas sens, jak są znane jedynie diagnostom. W poradniach PP jest dużo dzieci po porodzie sn nazwijmy w skrócie "skomplikowanym" i jesli maja problemy to od razu składa sie to na karb tegoż właśnie porodu, a nie zaniedbań ze strony rodziców, bombardowania dzieci niekreatywnymi formami spędzania czasu, złych wzorców wyniesionych z domu, złego systemu edukacji, mimo że takie zjawiska, jak sama zauważyłaś mają miejsce. Owszem te rzeczy mogą byc problemem ale na pewno nie tam, gdzie był trudny poród naturalny, bo wówczas przyczyną musi być właśnie on. Nie zgadzam się z tym i tyle.
Były kiedyś inne czasy, inne metody wychowawcze, inne albo nawet brak metod diagnozy deficytów u dzieci. Ja się z tym zgodzę, że było gorzej ale dzieci zasadniczo były "mądrzejsze". Nie diagnozowało się tylu trudności ale też nie było potrzeby, żeby w takim stopniu diagnozować. A pewnie trudnych porodów sn było tyle samo co teraz a może nawet i więcej, bo cesarki były rzadkością. A dzieci sobie po prostu radziły, były kreatywne, szukały wiedzy, lgnęły do książek. Owszem poziom był intelektualnie zróżnicowany ale tak jest i teraz. Trudno by wszyscy byli tacy sami.
Mimo że teraz sa różne możliwości diagnostyczne, różne metody pracy, to dzieci są jako całość słabsze pod względem umiejętności intelektualnych. Czy mam dostęp do jakichś badań? Nie mam. Ale sama pracowałam w szkole, mam dzieci w szkole, kontakt z różnymi nauczycielami do szczebla szkoły wyższej i oni wszyscy twierdzą to samo. Z dziećmi sie gorzej pracuje, są słabsze intelektualnie. Co więcej programy nauczania są stopniowo ograniczane, by je dostosowywać do możliwości dzieci. Usłyszałam cos takiego od wykładowcy w szkole wyższej, że obecni studenci mają o co najmniej 1/3 program mniejszy niz on, jak kończył ten kierunek i jeszcze mają trudności z opanowaniem materiału. Owszem, są jednostki bardzo dobre ale jak się patrzy na całość jest dramat. No i obecne młode pokolenia maja dostęp do różnych metod diagnostycznych, metod pracy z dzieckiem a i tak odstają od pokoleń wcześniejszych - niediagnozowanych, bez stymulacji specjalistycznych, prawie zawsze po porodach naturalnych w tym problematycznych. Ja jakoś nie umiem zwalić tego wszystkiego na porody sn.
3
3