Dawny Swissmed, poród 2015

Od jakiegoś czasu czytam wątek o porodzie w prywatnej placówce w Gdańsku. Decyzja o porodzie w państwowym szpitalu już podjęta, nie dam rady dojechać np.do Łodzi. Jednak nie wiem czy mi się nie odwidzi jeśli "swissmed" się reaktywuje.

Link do starego wątku

http://forum.trojmiasto.pl/Swissmed-porod-2014-t527611,1,160.html#npu1
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 4

Re: powikłania po cięciu cesarskim

Zauważ, że zmieniły się tez kryteria przyjęć na studia. Kiedyś na studia dostawali się nieliczni, jedynym kryterium były osiągnięcia w nauce. Aktualnie coraz ważniejszym jeśli nie jedynym kryterium staje się możliwość zapłacenia wysokiego czesnego. Stąd studjują i Ci którzy mają predyspozycję i Ci którzy ich nie mają. PG i UG podobnie jak inne uczelnie idą na ilość bo za tym idą pieniądze. Korelacja pewnych zjawisk nie oznacza jeszcze zależności przyczynowo-skutkowej :)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: powikłania po cięciu cesarskim

A czy te dzieci w eksperymencie dostosowano też pod kątem porodu, skoro ma tak wielkie znaczenie? Pozwoliłam sobie na małą złośliwość :)

Pewnie, że generalizacja może skrzywdzić bo jak ocenić sytuację, kiedy programy nauczania ciągle się zmniejsza, by dzieci, a potem młodzież mogła sobie poradzić. To jest bardzo krzywdzące dla tych lepszych. Ale niestety o takich r******h decyduje ta większość poprzez właśnie generalizację.

A jak usłyszałam od adiunkta z PG, że niektórzy studenci pierwszego roku nie umieli mnożyć ułamków zwykłych, to tak, uważam, że "kiedyś bylo lepiej". Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji kilkadziesiąt lat temu.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: powikłania po cięciu cesarskim

szminka 21! Nie obrażaj mnie, proszę, ja przedstawiam argumenty, na podstawie których twierdzę, że CC jest OPERACJĄ i KONIECZNOŚCIĄ, a nie metodą z wyboru przy porodzie. I na szczęście w Polsce większość lekarzy nie tylko z Akademii Medycznej tak uważa.
Owszem pracuje na Akademii Medycznej i się tego nie wstydzę. Niestety tyllko odbywając staż specjalizacyjny na Akademii medycznej mogę zdobyć specjalizację, żeby w przyszłości leczyć być może Twoje dziecko. Napisałam o tym po to, żeby obalić czyjś argument, że biedne pacjentki z ulicy są zmuszane do SN a same lekarski mają CC bo to takie cudowne rozwiązanie. Tak nie jest.
Fajnie, że dostałaś swoje dziecko już po porodzie. Ale ja nie o tym, tylko o kontakcie skin to skin czyli skóra przy skórze. Zaraz po porodzie matka na GOŁĄ skóre dostaje swoje NAGIE dziecko nieumyte tylko wytarte i tak leżą około godziny dwóch po to, żeby bakterie ze skóry matki przeszly na dziecko po to, żeby dziecko w skrócie mowiąc nabrało odporności. Przy CC i ubranym dziecku to się nie zdarza. Jeśli przy tym zdarza się, że kobieta ma problemy z laktacją to to jest udowodnione, że wtedy dziecko ma słabszą odporność. I niestety też po CC częściej kobiety mają problem z laktacją niż po SN. I o tym też mówi piśmiennictwo. Samo CC nie powoduje alergii itd ale wlasnie ten brak kontaktu od razu po urodzeniu z bakteriami może powodować alergie i zmniejszoną odporność. W USA coraz częśćiej podczas CC do pochwy kobiety wkładają jałowe gaziki a po porodzie obkładają nim dziecko żeby jakoś te braki wyrównać.
Kobieta ma oczywiście prawo zażądać CC jeśli pierwszą ciąże rozwiązano przez CC i najczęściej wtedy ma drugą CC jednak nie jest to BEZWZGLĘDNE wskazanie, nie to co ułożenie miednicowe i wskazania ogólnomedyczne lub zagrożona ciąża.
Ja mam koleżankę, która po CC miała przeczulicę i przez pierwszy miesiąc nie mogła sobie nawet koszulki nałozyć na brzuch bo bardzo ją bolało nie mówiąc już o podnoszeniu dziecka, najgorzej było przez pierwszy miesiąc a ustapiło całkowicie po pół roku. Ja bym tak nie chciała.
Nie znam natomiast kobiety, która po SN nie była w stanie współżyć bo ją boli. Oczywiście jest ból przez kilka dni/ tyg po porodzie ale wtedy jesteś w połogu, więc raczej współżycie odpada. Nietrzymanie moczu, kału itd - wśród znajomych się nie spotkałam. Oczywiście takie rzeczy się zdarzają, szczególnie jeśli ktoś nie miał naciętego krocza i ono pękło, jednak podobnie jak ból ustępuje i nie zostaje na zawsze, najczęściej już po połogu nie ma tragedii.
Jeśli chodzi o powikłania po cesarce dla dziecka niestety częściej takie dzieci cierpią na zaburzenia sensoryczne.
Na koniec napiszę, że CC jest i powinno być koniecznością i jest wielką pomocą jeśli kobieta nie może urodzić naturalnie, natomiast CC na życzenie to totalna głupota, porównywalna do wycięcia wyrostka robaczkowego tylko dlatego, że kuzynka miała kiedyś zapalenie.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 8

Re: powikłania po cięciu cesarskim

Co do pierwszej części Twojej wypowiedzi, sądzę, że swój punkt widzenia zawarłam już w poprzednim poście.
Co do drugiej części, to pachnie mi tu starym dobrym porzekadłem: "Panie, kiedyś to było lepiej" :). I ta dzisiejsza młodzież, zgroza....
Zjawisko stare jak świat, starsze pokolenie zawsze generalizowało i narzekało na młodsze. Jak widać to się nie zmienia nawet wśród pedagogów.

Polecam Twojej uwadze badania i eksperymenty z udziałem nauczycieli. Jednych przekonano, że ich grupa to dzieci leniwe i słabe intelektualnie innym nauczycielom powiedziano, że otrzymali grupę dzieci genialnych. Pod koniec edukacji faktycznie okazało się że dzieci z obu grup odstawały skrajnie od reszty. Zjawisko ciekawe o tyle, że wszystkie dzieci zostały dobrane losowo z tych samych, mieszanych środowisk i grup o różnym statusie ekonomicznym. Znalezienie się w grupie dzieci leniwych albo genialnych było czystym przypadkiem. Jedyną zmienną było uprzednie nastawienie nauczycieli. Zatem drodzy nauczyciele nie krzywdźcie dzieci i młodzieży generalizacją.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: powikłania po cięciu cesarskim

Kolejny wątek o wyższości porodów SN nad CC i odwrotnie. Bez sensu takie przepychanki, każda i tak zrobi jak będzie uważała za stosowne i nikomu nic do tego. Miała być nowa prywatna porodówka,już rzekomo trwał remont,w kwietniu planowano otwarcie i jak widać,nic z tego nie wyszło.Taka to z Trójmiasta metropolia.
popieram tę opinię 10 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: powikłania po cięciu cesarskim

Na podstawie wewnętrznych statystyk... czyli takich, do których nie może nikt zajrzeć. Jaki one mają wówczas sens, jak są znane jedynie diagnostom. W poradniach PP jest dużo dzieci po porodzie sn nazwijmy w skrócie "skomplikowanym" i jesli maja problemy to od razu składa sie to na karb tegoż właśnie porodu, a nie zaniedbań ze strony rodziców, bombardowania dzieci niekreatywnymi formami spędzania czasu, złych wzorców wyniesionych z domu, złego systemu edukacji, mimo że takie zjawiska, jak sama zauważyłaś mają miejsce. Owszem te rzeczy mogą byc problemem ale na pewno nie tam, gdzie był trudny poród naturalny, bo wówczas przyczyną musi być właśnie on. Nie zgadzam się z tym i tyle.
Były kiedyś inne czasy, inne metody wychowawcze, inne albo nawet brak metod diagnozy deficytów u dzieci. Ja się z tym zgodzę, że było gorzej ale dzieci zasadniczo były "mądrzejsze". Nie diagnozowało się tylu trudności ale też nie było potrzeby, żeby w takim stopniu diagnozować. A pewnie trudnych porodów sn było tyle samo co teraz a może nawet i więcej, bo cesarki były rzadkością. A dzieci sobie po prostu radziły, były kreatywne, szukały wiedzy, lgnęły do książek. Owszem poziom był intelektualnie zróżnicowany ale tak jest i teraz. Trudno by wszyscy byli tacy sami.
Mimo że teraz sa różne możliwości diagnostyczne, różne metody pracy, to dzieci są jako całość słabsze pod względem umiejętności intelektualnych. Czy mam dostęp do jakichś badań? Nie mam. Ale sama pracowałam w szkole, mam dzieci w szkole, kontakt z różnymi nauczycielami do szczebla szkoły wyższej i oni wszyscy twierdzą to samo. Z dziećmi sie gorzej pracuje, są słabsze intelektualnie. Co więcej programy nauczania są stopniowo ograniczane, by je dostosowywać do możliwości dzieci. Usłyszałam cos takiego od wykładowcy w szkole wyższej, że obecni studenci mają o co najmniej 1/3 program mniejszy niz on, jak kończył ten kierunek i jeszcze mają trudności z opanowaniem materiału. Owszem, są jednostki bardzo dobre ale jak się patrzy na całość jest dramat. No i obecne młode pokolenia maja dostęp do różnych metod diagnostycznych, metod pracy z dzieckiem a i tak odstają od pokoleń wcześniejszych - niediagnozowanych, bez stymulacji specjalistycznych, prawie zawsze po porodach naturalnych w tym problematycznych. Ja jakoś nie umiem zwalić tego wszystkiego na porody sn.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 3

Re: powikłania po cięciu cesarskim

Młoda mama, będę wdzięczna.

ostinato@wp.pl
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: powikłania po cięciu cesarskim

Do Ema, ja rodziłam w Salve. Udostepnisz swój adres e-mail to podzielę się swoimi doswiadczeniami z porodu i pobytu.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: powikłania po cięciu cesarskim

D. Niezła z ciebie lekarka skoro pracujesz NA Am. ;) Tutaj co druga osoba na forum to wybitny specjalista w dziedzinie takiej a takiej. ;)

Moje dziecko miałam przy sobie zaraz po tym, jak zostało ubrane przez polozna. Tylko na salę poloznic pojechaliśmy osobno. Miałam przy sobie dziecko od razu na sali, bez żadnej przerwy. Karmienie piersią po raz pierwszy odbyło się na sali poloznic niecałą godzinę po porodzie. Syn choruje bardzo rzadko - może 2-3 razy do roku i to głównie na katar. Nie ma żadnych alergii - jedynie lekkie AZS spowodowane pobytem w macicy wypełnionej zielonymi wodami. No ale to nie wina cesarski a podejścia lekarzy i parcia na poród sn.

Nie ma żadnych potwierdzonych dowodów na to, że cesarka obniża odporność dziecka, powoduje alergie. Nie dawno lekarze obalili tezę, że cesarka zwiększa ryzyko astmy.

Dodatkowo w Polsce kobieta, która miała cesarke mam prawo odmówić porodu sn przy kolejnej ciąży m.in. na ryzyko, które się z tym wiąże. Jako lekarka powinnaś to wiedzieć.

Nerwowa, masz marzyć o cesarce bo inni wiedzą lepiej od Ciebie jak powinnaś urodzić dziecko. ;-)
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: powikłania po cięciu cesarskim

Droga A wniosek że "takich dzieci jest teraz więcej"( jak mniemam chodzi Ci o dzieci mające problemy w nauce i zaburzenia koncentracji uwagi ) kiedy "cesarek" jest więcej jest kompletnie nieuzasadniony. Jeśli masz jakieś dane porównawcze chętnie się z nimi zapoznam.

Weź pod uwagę fakt, że kiedyś wielu deficytów po prostu nie diagnozowano. To może rodzic złudne wrażenie, że teraz takich dzieci jest więcej. Po prostu poprawiła nam się diagnostyki w różnych obszarach i wiele zaburzeń potrafimy rozpoznać i nazwać. Kiedyś określenie było jedno- głąb albo imbecyl, ostatecznie, zdolny ale leniwy :) i nikt nie zastanawiał się nad przyczyną, a jako uniwersalną metodę leczniczą stosowano ojcowski skórzany pas.

Dziwna sytuacja ma miejsce obecnie a i owszem , ponieważ część rodziców zamiast stymulować dzieci, często woli włączyć kolorową bajkę albo nieco starszym dać do zabawy smartfona. Pewne przyzwyczajenia i nawyki wynosi się z domu. Zamiłowanie do lektury również. Kiedyś po prostu nie było tylu możliwości niekreatywnego spędzania czasu.
Szkoła z drugiej strony również często nie zachęca do samodzielnego poznawania świata i stawiania otwartych pytań, często nie wzbudza w dziecku ciekawości poznawczej, a bywa że ją stopuje.

Jako pedagog wiesz zapewne że to temat złożony i mogłybyśmy długo jeszcze dyskutować. Jednak ten wątek to chyba nie najlepsze miejsce.

Napisałam jedynie że dużą grupę "klientów" poradni PP stanowią niestety dzieci niedotlenione podczas przedłużającego się porodu, bądź dzieci z ciężkich porodów z użyciem narzędzi lub obciążonym wywiadem okołoporodowym. IQ tych dzieci często też jest nieco niższe. Na jakiej podstawie o tym piszę ? Na podstawie wewnętrznych statystyk, obserwacji własnych, doświadczeń, refleksji i spostrzeżeń innych, znanych mi specjalistów. O tym nie mówi się głośno. To fakty znane jedynie diagnostom.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 3

Re: powikłania po cięciu cesarskim

Ja też nie słyszałam o uszkodzeniach główki dziecka przy sn ani o bliźnie na brzuchu po sn (tak jak ty nie słyszałaś o bliźnie na kroczu po cc), o bólu przy współżyciu, o nietrzymaniu moczu. Nie mam na mysli doniesień medialnych ani plotek gdzieś zasłyszanych. Mówię o sytuacjach wśród rodziny, znajomych, o mojej sytuacji (mam trzy porody sn za sobą) czy o tym co zaobserwowałam leżąc na położnictwie. Ale np moja koleżanka miała cc (ze wskazań bo sama wolała sn). Coś było nie tak z raną, bo po kilku dniach musiała wrócić do szpitala na ponowne zszycie. Dziecko już zostało w domu, karmione butlą. Młodej mamie wdało się zapalenie piersi. Niecka przystawiać nie mogła, bo była w szpitalu. Skończyło się ropniem, chirurgiem, jakimiś sączkami. A I o czym to świadczy? O niczym. Komplikacje mogą wystąpić po sn i po cc. I jestem tego świadoma, ale cc to jest jeszcze dodatkowo operacja a nie naturalny stan rzeczy. Co nie znaczy, że sytuacja w szpitalach nie jest patologiczna, kiedy są przyczyny, wskazania a nie wykonuje się cc, albo z tym zwleka.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 3

Re: powikłania po cięciu cesarskim

Nie słyszałam jak żyję o pacjentce, która po cc miała problem z nietrzymaniem moczu lub kału albo bliznę na kroczu. Nie słyszałam o problemach z bólem lub brakiem czucia podczas stosunku. O konieczności waginoplastyki też nie. O uszkodzeniu w obrębie główki czy barku dziecka też nie. Po pierwszej cc - zrobionej dla ratowania dziecka- wróciłam do zawodowego uprawiania sportu. Dlaczego miałabym marzyć o SN?
popieram tę opinię 11 nie zgadzam się z tą opinią 3

Re: powikłania po cięciu cesarskim

Emo, tylko czemu takich dzieci jest więcej w obecnych czasach, kiedy cesarek jest relatywnie więcej? Kiedyś były prawie same porody naturalne, a dzieci nie miały tylu problemów w nauce, problemów z koncentracją jak teraz. Właśnie w obecnych czasach to jest jakaś dziwna sytuacja, że dzieci owszem umieją obsługiwać telefon ale czytać nie umieją. I nie chodzi mi wcale o to, żeby na siłę dzieci przymuszać do nauki. Kiedyś dzieci garnęły się same do tego, a teraz po pięciu minutach się nudzą, nie potrafią się skupić, nie chce im się. I to ma bezpośrednie przełożenie na problemy w nauce.
Chciałabym sie dowiedzieć, na podstawie czego, jakich badań uważasz, że trudności w nauce są powodem porodów sn. Pytam poważnie. Mogę czegoś nie wiedzieć a jako mama i pedagog jestem takimi wynikami zainteresowana.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 3

Re: powikłania po cięciu cesarskim

Zgadzam się z tymi wszystkimi obawami i problemami po porodzie naturalnym, szczególnie żle prowadzonym i nieprzygotowanym.
Ja miałam przy porodzie świetne położne i szczęśliiwie kompetentnych położników. Natomiast słyszę o tych strasznych sytuacjach.
Mojej koleżance wycięto macicę przy porodzie. Teraz też bym się bała.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3

Re: powikłania po cięciu cesarskim

No więc o tym napisałam jedna chwali sobie SN a druga cesarkę. Jedna nie może chodzić po cesarce a inna po nacięciu krocza ma dłużej problem. Kolegi żona urodziła przez cesarkę i on musiał brać zwolnienie bo żona powiedziała, że nie może dziecka podnosić i karmić itp. bo jej nie wolno dźwigać po cesarce a inne od razu coś tam dżwigną czy też dziecko bez problemu noszą. Chodzi mi o dane procentowe po którym porodzie jest wiece powikłań dla matki. Ja np. bardzo bym się bała cesarki i blizny że będzie źle się goić i wogóle tego uczucia jak rozcinają i wyjmują dzidzię. Wiadomo jak jest opcja to każdy wybiera dla siebie taką jaka mu pasuje.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: powikłania po cięciu cesarskim

Tu się nie zgodzę. Sama jestem lekarzem i w dodatku PRACUJE NA AKADEMII MEDYCZNEJ. Zarówno ja jak i moje koleżanki z pracy (lekarki wow!!!) rodziły i chcą rodzić naturalnie. Na 7 porodów, jakie odbyły moje koleżanki tylko jeden był CC ze wskazań, ponieważ koleżanka od 12 tyg ciąży i leżała. Przy czym poród obył się dopiero kiedy zaczęła się akcja porodowa a nie wtedy kiedy owa koleżanka miała na to ochotę :).
CC to OPERACJA, podobnie jak wycięcie CHOREGO wyrostka robaczkowego, nowotworu itd. Zdarzają się po CC powikłania. Dodatkowo dziecko nie przechodzi przez drogi rodne matki, nie "dostaje" bakterii z dróg rodnych, wszystko odbywa się w warunkach jalowych, nie ma kontaktu skin to skin ( dziecko lezy na nagiej matce 2 godz po porodzie, żeby jej flora bakteryjna przechodziła na dziecko). To wiąże się z tym, że dziecko ma słabą odporność :( jeśli dodatkowo dołoży się problemy z latacją to potem rosna dzieci które pół swojego dzieciństwa spędzają w przychodniach szpitalach lub na kolejnych antybiotykach, a potem winna służba zdrowia :(.
Należy pamiętać również o zagrożeniach zw z KAŻDĄ OPERACJĄ. Zakażeniach, powikłaniach patologicznych a także tym, że w czasie CC rodząca ma nacinane mięśnie brzucha, które muszą się zrosnąc i na to potrzeba czasu, nacina się również NERWY powierzchowne które unerwiają te nerwy i można mieć znieczulice lub przeczulice mięśni brzucha. Jest wiele różnych powikłań i każdy artykuł medyczny mówi, że lepiej jest rodzić naturalnie niż CC.
Powikłania po SN również są, o nich mówi się tu bardzo dużo, bo niestety obecnie dużo ciężarnych CHCE rodzic CC i wynajdują sobie te powikłania zupełnie nie szukając powikłań po CC.
Moje zdanie jako ciężarnej lekarki jest tak, że jeśli jest tylko taka możliwość to lepiej jest urodzić naturalnie. Natomiast jeśli chodzi o wskazania do CC to poza ułożeniem pośladkowym i chorobami ogólnymi ( typu wady serca, tętniaki mózgu itp) wszystkie wskazania są względne, czyli nie jest koniecznością wykonanie cesarskiego cięcia.
Warto się zastanowić, czy dla własnego komfortu, typu nie czuje bólu, nie bedę miała rozcinanego krocza, boje się itd WARTO narażać się na powikłanie operacyjne. Czy wszystkie Panie, które tak bardzo chcą cesarki dałyby się pokroić, żeby ktoś profilaktycznie wyciął im np jajniki albo fragment wątroby, wyrostek, no bo przecież mogę dostać zapalenia wyrostka, nowotworu itp?
popieram tę opinię 13 nie zgadzam się z tą opinią 9

Re: powikłania po cięciu cesarskim

Ach, no skoro ty nie miałaś powikłań to znaczy ze nie istnieją? No sorry. Ja mogę napisać analogicznie - rodziłam przez cc w Państwowym i jakoś nie miałam powikłań a dziecko dostało 10 pkt. Leżałam na sali z dwiema kobietami po porodzie sn. Jedna z nich miała nacięcie krocza. Ja dzień po cesarce chodziłam, normalnie zajmowałam się dzieckiem a ona wiła się z bólu przez to nacięcie krocza, nie mogła siedzieć itd. I co? I nic.

To normalne, że nie każda kobieta / urodzone dziecko będzie miało powikłania po porodzie jakakolwiek metodą. Ale nie można mówić, że ich nie ma.

Fajnie, że urodzilas sn bez komplikacji. Ja musiałam mieć cesarke i nie żałuję, że miałam. Druga ciąża tez powinna się zakończyć cesarka z wielu powodów.
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: powikłania po cięciu cesarskim

Tak tylko podajcie ile procent kobiet ma te powikłania. Ja rodziłam SN w państwowym i jakoś nie miałam powikłań o których piszesz a dziecko dostało 10 pkt. Też mówiłam, że następne chce cesarke ale trafiła do nas babka po cesarce i na drugi dzień było z nią bardzo źle. Więc jedni mają złe wspomnienia z SN a inni z cesarski.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 6

Re: powikłania po cięciu cesarskim

Anna, a zastanawiałas się nad tym dlaczego kobieta ze wskazaniami do cesarski musi o nią walczyć? Dlaczego takie powikłania po sn jak nietrzymanie moczu, kału, wypadanie narządów, niepotrzebne lub zle wykonane nacięcia krocza, problemy ze wspolzyciem po porodzie itd. To w naszym pięknym kraju temat tabu?

Patologiczne to jest podejście części lekarzy z państwowych szpitalI i zmuszanie kobiet ze wskazaniami do porodu sn szafujac życiem ich i dziecka.
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: powikłania po cięciu cesarskim

Patologiczny droga Anno jest fakt, że gro dzieci konsultowanych przez poradnie PP, upośledzonych i mających duże deficyty poznawcze oraz trudności w nauce, to dzieci z wymuszanych, wielogodzinnych porodów sn, niedotlenionych, wyciąganych siłowo kleszczami, z niskim wskaźnikiem w skali Apgar. Mamy XXI wiek, a nadal jako społeczeństwo ponosimy olbrzymie koszty lekarskich zaniechań i błędów w sztuce. Nie ma żadnych dowodów na to, że cc wykonane fachowo i w odpowiednim czasie powoduje jakiekolwiek deficyty u dziecka. Lekarze wycofują się już nawet z tej nieszczęsnej astmy. Najciężej uszkodzone dzieci to właśnie dzieci z sn.
popieram tę opinię 12 nie zgadzam się z tą opinią 2

Inne tematy z forum

OSZCZĘDZANIE W KAŻDYM CALU (80 odpowiedzi)

Czy któreś z was są bardzo oszczędne jeżeli tak to w jaki sposób i co zaoszczędzacie . -woda...

Przeprowadzka- jaka firma? (43 odpowiedzi)

Jak w temacie, macie sprawdzona i niezbyt droga firme do przeprowadzek?Moze jakis forumkowy maz...

endokrynolod (11 odpowiedzi)

szukam lekarza endokrynologa pilne .Prywatnie bo NFZ nie ma już miejsca, najlepiej w Gdyni